Policjanci zatrzymali podejrzewanego o uprowadzenie dziecka
Policjanci zatrzymali 21-latka podejrzewanego o uprowadzenie 1,5-rocznego chłopca, którego pozostawił w oknie życia w Piotrkowie Trybunalskim. Dziecko przebywa w szpitalu na obserwacji. Za uprowadzenie małoletniego wbrew woli jego prawnych opiekunów grozi mu do 3 lat pozbawienia wolności.
30 stycznia 2013 roku około 11.20 oficer dyżurny piotrkowskiej komendy został powiadomiony przez pogotowie ratunkowe o przewiezieniu do miejscowego szpitala dziecka.Chłopiec został podrzucony do tzw. okna życia, które znajduje się w Piotrkowie Trybunalskim przy ulicy Armii Krajowej. Przestraszonego malca znalazły siostry Salezjanki. Lekarzy ocenili stan pacjenta na dobry i po podaniu leków na niegroźną infekcję dróg oddechowych zatrzymali na obserwację. Policjanci wyjaśniali tą niecodzienną sytuację. Przekazano do mediów komunikat z rysopisem chłopca, szukano świadków, przeglądano monitoringi.
Niemalże w tym samym czasie do Komisariatu w Sulejowie zgłosiła się 25-latka, która powiadomiła o prawdopodobnym uprowadzeniu jej syna. Z relacji kobiety wynikało, że przed południem wyszła ze starszym dzieckiem. Na terenie posesji pozostał jej mąż i syn. Kiedy wróciła, stwierdziła nieobecnośc malca. Mężczyzna tłumaczył, że wykonywał prace na podwórku i nie widział nic niepokojącego. Po poszukiwaniach na własną rękę zawiadomienie o prawdopodobnym uprowadzeniu matka zgłosiła w najbliższym komisariacie.
Oba fakty natychmiast skojarzyli funkcjonariusze. 25-latka, przewieziona do szpitala, rozpoznała swoje dziecko. Policjanci dotarli do jednego z mieszkań w Piotrkowie, w którym przebywał podejrzewany o uprowadzenie - był to znajomy rodziny. 21-latek bywał w ich domu. Mężczyzna był trzeźwy. Wstępnie swoje zachowanie tłumaczył dobrem dziecka.
Za uprowadzenie małoletniego wbrew woli jego prawnych opiekunów grozi mu do 3 lat pozbawienia wolności. Policjanci szczegółowo wyjaśnią sytuację rodzinną chłopca.
(KWP w Łodzi / mg)