Aresztowani za oszustwa metodą "na wnuczka"
Kryminalni z toruńskiego Rubinkowa doprowadzili do sądu grupę oszustów, którzy telefonicznie podawali się za członków rodziny i wyłudzali od swoich ofiar pieniądze. Sąd zdecydował o ich aresztowaniu. Teraz może im grozić do 8 lat więzienia .
09 lutego 2013 r. policjanci z Torunia doprowadzili do prokuratury, a następnie sądu trzech oszustów. W piątek przez cały dzień trwały czynności z ich udziałem.
Przypomnijmy: w czwartek (07.02.2013r.) kryminalni z toruńskiej komendy współpracując z policjantami z komendy wojewódzkiej w Bydgoszczy i komisariatu na Rubinkowie zatrzymali trzech oszustów działających metodą "na wnuczka". Początkowo było wiadomo, że to oni stoją za wyłudzeniem, do którego doszło pod koniec stycznia (28.01). Wówczas jeden z nich zadzwonił do 63-latki z ul. Prejsa w Toruniu i podając się za siostrzeńca stwierdził, że musi kupić samochód i potrzebuje pożyczyć pieniądze. Po ich odbiór miał przyjść kolega. Kobieta przekazała drugiemu z oszustów kilka tysięcy złotych.
Taki scenariusz mężczyźni ci powtórzyli kilkakrotnie. Jeszcze tego samego dnia próbowali wyłudzić pieniądze od 72-latki z ul. Konstytucji 3-go Maja. Kobieta jednak zachowała czujność. Nie dała im pieniędzy, bo zorientowała się, że to próba oszustwa.
01.02.2013 r. około 13:00 sprawca ponownie udawał siostrzeńca, dzwoniąc do 74-latki z ul. Sydowa. Pokrzywdzona wypłaciła pieniądze z banku, aby pomóc "krewnemu". Potem wszystko potoczyło się tak jak w pierwszym przypadku. Gdy kobieta przekazywała oszustowi pieniądze, przechodzący akurat sąsiad zażartował, żeby to nie było przypadkiem oszustwo "na wnuczka". Oszust zachował zimną krew, roześmiał się i zniknął z gotówką.
Ofiarą tej grupy padła również 65-latka z ul. Filomatów Pomorskich. Kobieta przekonana, że pomaga rodzinie dała pieniądze.
Wszyscy pokrzywdzeni zgłosili się na policję. Funkcjonariusze już od momentu pierwszego zawiadomienia przez cały czas prowadzili czynności, aby wytypować i zatrzymać sprawców.
Do zatrzymania pierwszego z nich doszło w czwartek (07.02), po południu. Kolejni byli zatrzymywani w nocy. Mężczyźni mają 33, 27 i 26 lat i pochodzą z Torunia. Najstarszy usłyszał zarzut dokonania trzech oszustw i sześciu usiłowań, bo potencjalni pokrzywdzeni nie dali się oszukać.
Policjanci dowiedli, że 27-latek działając z 33-latkiem oszukał jedną z osób i raz próbował to zrobić. Dodatkowo usłyszał zarzut posiadania narkotyków, które znaleźli przy nim policjanci.
Najmłodszemu z nich 26-latkowi, pracujący nad tą sprawą udowodnili, że wspólnie z 33-latkiem dwukrotnie dokonał wyłudzenia, raz usiłował oszukać oraz posiadał około 1,5g marihuany - policjanci znaleźli je przeszukując mieszkanie podejrzanego.
Pierwsze zarzuty jakie postawiono sprawcom dotyczyły przestępstwa, którego dokonali pod koniec października 2012 roku. Wtedy ofiarą ich przestępczej działalności padła kobieta z Bydgoskiego Przedmieścia.
Policjanci uważają, że to nie koniec sprawy i przewidują jej dalszy rozwój. Przypuszczają bowiem, że zatrzymani mogli dzwonić do wielu osób.
Wczoraj (09.02) mundurowi doprowadzili wszystkich do prokuratora, który zdecydował się złożyć wniosek o ich tymczasowe aresztowanie. Sąd podzielił stanowisko oskarżyciela i aresztował 33- i 26-latka na najbliższe 3 miesiące. Ich wspólnik będzie stawiał się na dozór.
Wszyscy zatrzymani w przeszłości mieli do czynienia z organami ścigania. Najstarszy był karany za posiadanie narkotyków, 27- latek za kradzieże, a 26-latek za narkotyki, kradzieże i pobicie. Teraz może im grozić do 8 lat więzienia.
(KWP w Bydgoszczy / pt)