Skradziony na Bemowie, odzyskany w Zielonce
Policjant i strażnik miejski z Zielonki odzyskali skradzionego dwie godziny wcześniej peugeota. Auto zostało skradzione z parkingu na warszawskim Bemowie. Zdziwiony właściciel od funkcjonariuszy dowiedział się, że jego samochód został odzyskany i może go odebrać. 31-letni Artur O. i 36-letni Artur B. usłyszeli już zarzuty kradzieży z włamaniem. Za ten czyn grozi im do 10 lat pozbawienia wolności.
Do zdarzenia doszło kilka dni temu. Policjant ze strażnikiem miejskim w Zielonce patrolowali rejon miasta. Około 21.30 ich uwagę zwróciło dwóch mężczyzn jadących peugeotem. Patrol postanowił zatrzymać kierowcę do kontroli. Na wydawane sygnały do zatrzymania kierowca nie reagował. Ruszyli za nim w pościg. Po kilku metrach kierowca zatrzymał się.
W czasie kontroli okazało się, że kierowca nie miał żadnych dokumentów samochodu. Wszystko wskazywało na to, że pojazd prawdopodobnie został skradziony z warszawskiego Bemowa, mimo że w policyjnych bazach nie był zarejestrowany jako poszukiwany.
Oznaczało to, że właściciel jeszcze nie wiedział o kradzieży samochodu. Dalsze czynności w sprawie wykonywali już policjanci z Bemowa. Funkcjonariusze błyskawicznie ustalili właściciela i powiadomili go o całym zdarzeniu. Mężczyzna był bardzo zaskoczony, auto zaparkował pod blokiem dwie godziny wcześniej.
31-letni Artur O. i 36-letni Artur B. zostali zatrzymani i przewiezieni do komendy przy ul. Żytniej. Śledczy przedstawili im zarzuty kradzieży z włamaniem. Wkrótce o wysokości kary zadecyduje sąd. Za ten czyn grozi im do 10 lat pozbawienia wolności.
(KSP / mg)