Za groźby użycia przemocy i wysadzenia budynku odpowiedzą przed sądem
Krakowscy policjanci zatrzymali dwie osoby, które nieodpowiedzialnym zachowaniem i groźbami zakłóciły funkcjonowanie różnych instytucji i lokali. Zgodnie z przepisami wywołanie fałszywego alarmu o zdarzeniu zagrażającym zdrowiu lub życiu jest przestępstwem zagrożonym karą do 8 lat pozbawienia wolności. Dodatkowo sprawca może zostać obciążony kosztami akcji prowadzonej przez służby ratownicze.
Zatrzymany mężczyzna, 40-letni mieszkaniec Poznania, usłyszał w sumie pięć zarzutów, w tym trzy dotyczące kierowania gróźb karalnych. Ustalony został przez policjantów Wydziału Kryminalnego Komendy Miejskiej Policji w Krakowie, którzy analizowali zgłoszenia otrzymane przez pokrzywdzonych. Jak się okazało, mężczyzna ten groził pozbawieniem życia krakowskim prawnikom oraz pracownikom wymiaru sprawiedliwości oraz, wywołując fałszywy alarm, spowodował zakłócenie pracy różnych instytucji wymiaru sprawiedliwości. Decyzją sądu został tymczasowo aresztowany na trzy miesiące.
Z nieodpowiedzialnego zachowania rozliczona została także 50-letnia mieszkanka Krakowa, która będąc po wpływem alkoholu – dla żartu, jak później tłumaczyła – zadzwoniła do jednego z lokali w centrum miasta, mówiąc, że została tam podłożona bomba. Alarm był fałszywy, jednak aby się o tym przekonać konieczne było zmobilizowanie wielu służb ratowniczych i technicznych. Początkowo sądzono, że telefonował mężczyzna, bowiem sprawczyni alarmu odpowiednio zmieniała głos. Policjanci komisariatu 1 w Krakowie ustalili jednak bardzo szybko okoliczności związane z tym zdarzeniem i już następnego dnia zatrzymali zaskoczoną kobietę. Przedstawiono jej zarzut i oddano pod policyjny dozór. Za wywołanie fałszywego alarmu grozi kara do 8 lat pozbawienia wolności.
(KWP w Krakowie / mg)