Pracownik banku okradł klientów na blisko 400 tys. złotych
Policjanci Wydziału do walki z Przestępczością Gospodarczą Komendy Miejskiej Policji w Kielcach zatrzymali 23-letniego pracownika banku, który przez kilka miesięcy swojej działalności przywłaszczył sobie 379 tys. złotych z lokat oszczędnościowych klientów. Kilkanaście dni temu złożył w pracy wypowiedzenie i chciał wyjechać za granicę kraju. Teraz o wysokości kary, jaką poniesie zadecyduje sąd. Grozi mu do 8 lat więzienia.
Mężczyzna od roku był zatrudniony w banku i miał dostęp do środków lokowanych na kontach klientów indywidualnych. Wykorzystując swoje stanowisko i możliwości dostępu do systemu informatycznego, od grudnia ubiegłego roku przelewał pieniądze kilkunastu klientów na konto swojej narzeczonej. Na początku satysfakcjonowały go drobne kwoty pieniędzy. Później jednak zdecydował się działać z większym rozmachem do tego stopnia, że z konta jednego z klientów łącznie wykradł 55 tys. złotych. Jak ustalili policjanci, mężczyzna w ten sposób przywłaszczył sobie łącznie 379 tys. złotych. Obecnie trwa audyt w banku i ustalanie, czy mężczyzna nie ukradł jeszcze więcej.
Wszystko wyszło na jaw, dzięki ścisłej współpracy policjantów i dyrektora jednego z banków w Kielcach. O procederze nie wiedzieli klienci, gdyż pieniądze przelewano z terminowych lokat oszczędnościowych, a pierwszy z pokrzywdzonych dowiedział się o kradzieży dopiero na początku kwietnia.
Mundurowi zatrzymali 23-letniego mężczyznę i osadzili w policyjnym areszcie. Dzięki wnikliwej pracy operacyjnej funkcjonariuszom udało się również zatrzymać jego narzeczoną, która prawdopodobnie udostępniła mu własny rachunek bankowy.
W trakcie przeszukania mieszkania, mundurowi oprócz dokumentacji bankowej zabezpieczyli tablety, smartfona, dyski twarde, a także funty oraz euro. Śledczy ustalili, że zatrzymany 23- latek miał słabość do hazardu.
Większość pieniędzy, które wykradł stracił w grach hazardowych. Policjanci w zakładzie bukmacherskim zabezpieczyli 60 tys. złotych.
23- letni mężczyzna złożył wypowiedzenie w pracy i chciał wyjechać za granicę, prawdopodobnie by uniknąć odpowiedzialności. Teraz o wysokości kary jaką poniesie zadecyduje sąd. Grozi mu do 8 lat więzienia.
(KWP w Kielcach / mj)