Zgłosił napad, którego nie było
Został napadnięty na autostradzie, kiedy zmieniał przebite koło w swojej ciężarówce. Sprawcy ogłuszyli go uderzeniem w głowę, a następnie skradli z wnętrza kabiny znaczną ilość firmowej gotówki. Tak przynajmniej twierdził mężczyzna, powiadamiając jaworskich policjantów o przestępstwie. Myślał, że stworzył plan doskonały. Na przeszkodzie stanęli jednak czujni funkcjonariusze.
Do przestępstwa miało dojść na terenie autostrady A-4, w środę 17 kwietnia. Tego dnia, po południu, oficer dyżurny Komendy Powiatowej Policji w Jaworze otrzymał telefoniczną informację o napadzie na kierowcę ciężarówki. Z relacji pokrzywdzonego wynikało, że w chwili, kiedy zmieniał przebite koło w swoim pojeździe, został zaatakowany przez nieznane osoby, które ogłuszyły go uderzeniem w głowę. Kiedy pokrzywdzony leżał nieprzytomny, napastnicy mieli ukraść z kabiny pojazdu kilkanaście tysięcy złotych.
Na miejsce zgłoszonego rozboju niezwłocznie udali się policjanci. W trakcie dalej prowadzonych czynności, wobec wielu niewiadomych w tej sprawie, poddali oni w wątpliwość rzeczywiste zaistnienie zdarzenia. Po wnikliwej analizie zgromadzonego materiału ustalili, że do tego przestępstwa nie doszło.
Jak się ostatecznie okazało, kierujący 42-letni mieszkaniec Żagania w niewyjaśnionych okolicznościach zgubił firmowe pieniądze. Mężczyzna, chcąc uniknąć odpowiedzialności finansowej, postanowił zgłosić na policję przestępstwo. Wymyślił całą historię i zawiadomił o napadzie, którego w rzeczywistości nie było.
Przypomnijmy, że osoba, która zawiadamia o niepopełnionym przestępstwie, musi się liczyć z odpowiedzialnością karną nawet do 2 lat pozbawienia wolności.
(KWP we Wrocławiu / mg)