Nie mógł pogodzić się z utratą pracy: ukradł koparkę, telefon, nie zapłacił za paliwo
Olsztyneccy policjanci zatrzymali 35-letniego byłego pracownika firmy budowlanej. Mężczyzna, nie mogąc pogodzić się z utratą pracy, włamał się do zakładu i ukradł koparkę. Z uwagi na to, że było w niej zbyt mało paliwa, pojechał na stację benzynową, aby ją zatankować. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że Robert M. nie zapłacił za olej napędowy, a przy okazji ukradł jednemu z klientów telefon. Mężczyzna odpowie także za kierowanie pojazdem mechanicznym w stanie nietrzeźwości, bo jak się okazało, miał 1,5 promila alkoholu w organizmie. Teraz grozi mu kara do 10 lat pozbawienia wolności.
Do zdarzenia doszło wczoraj około godziny 19.00 w Olsztynku. Były pracownik firmy budowlanej, nie chcąc się pogodzić z utratą pracy, poszedł do bazy, gdzie stały zaparkowane koparki. Mężczyzna pokonał zabezpieczenie w oknie i wszedł do hali, w której stał sprzęt budowlany. Kiedy uruchomił koparkę, zauważył w pojedzie małą ilość paliwa. Postanowił zajechać więc na stację benzynową. Tam zatankował pojazd, a następnie jednemu z klientów ukradł telefon. Po chwili, nie płacąc za olej napędowy, wyszedł z pomieszczenia i oddalił się. O całym zdarzeniu policjantów poinformował pracownik stacji. Po chwili funkcjonariusze zatrzymali podejrzanego. W trakcie kontroli policjanci poczuli od kierującego koparką zapach alkoholu. Alkomat wskazał ponad 1,5 promila alkoholu w organizmie.
Mężczyzna przyznał się do wszystkich zarzucanych mu czynów. Kiedy 35-letni Rober M. wytrzeźwieje usłyszy zarzut kradzieży paliwa, telefonu komórkowego oraz kradzieży z włamaniem. Sprawca nie uniknie również odpowiedzialności za kierowanie pojazdem w stanie nietrzeźwości. Grozi mu kara do 10 lat pozbawienia wolności.
(KWP w Olsztynie / mg)