Niebezpieczny 55-latek w rękach policji
Mężczyzna po opuszczeniu aresztu śledczego, w którym przebywał za znęcanie pobił matkę. Funkcjonariusze podczas przeszukania zajmowanych przez niego pomieszczeń zabezpieczyli tasak, siekierę, nóż, elementy amunicji i broni oraz blisko 3 kilogramy prochu strzelniczego. Policjanci wnioskują o to aby niezwłocznie ponownie trafił za kraty.
18 maja 2013 r. po południu policjanci zostali powiadomieni przez szpital o pacjentce, która został pobita przez syna. Kobieta początkowo twierdziła, że przewróciła się, a przynajmniej tak deklarowała pogotowiu ratunkowemu, które zabrało ją z mieszkania przy Piotrkowskiej. Funkcjonariusze ustalili, że przebywa ona w jednym domu z 55-letnim synem, który już wcześniej znęcał się nad nią zarówno psychicznie, jak i fizycznie. W związku z toczącym się postępowaniem został tymczasowo aresztowany. Wrócił po zwolnieniu go przez sąd i gehenna wróciła. Pobił ją grożąc, że zabije ją i siebie bo żywcem nie da się ponownie zamknąć za kratami.
Z dalszych ustaleń wynikało, że agresor może mieć w mieszkaniu wiele niebezpiecznych narzędzi. W przypadku zabarykadowania się w domu istniało duże zagrożenie związane z siłowym zatrzymaniem dlatego policjanci postanowili sprowokować go do opuszczenia lokum. Około godziny 21.00 został obezwładniony na klatce schodowej budynku. Podczas przeszukania pokoju, który zajmował funkcjonariusze znaleźli m.in. pojemniki z prochem strzelniczym o łącznej wadze 2,7 kilograma, spłonki do broni, kule do broni czarnoprochowej , metalowe rurki, tasak, siekierę i nóż. Niebezpieczne substancje po pobraniu do badań próbek zostały wywiezione przez funkcjonariuszy Samodzielnego Pododdziału Antyterrorystycznego Policji w Łodzi na poligon. Przy zachowaniu optymalnych środków ostrożności nastąpiło to w nocy i nie wymagało ewakuacji mieszkańców budynku.
55-latek noc spędził w policyjnym areszcie. Był trzeźwy. Dzisiaj usłyszy pierwsze zarzuty gróźb i uszkodzenia ciała. Kolejne będą uzależnione od wyników badań laboratoryjnych zabezpieczonych substancji. Policjanci wystąpili do prokuratury o to aby ta wnioskowała do sądu w kwestii tymczasowego aresztowania oprawcy.
(KWP w Łodzi / mj)