Policjant uratował samobójcę
Niedoszłego samobójcę, który chciał rzucić się z mostu do rzeki uratował wykładowca Szkoły Policji w Słupsku. Dzięki stalowym nerwom i prowadzonym negocjacjom policjant zatrzymał desperata w ostatniej chwili.
Do zdarzenia doszło w środę wieczorem. Jeden z przechodniów widząc desperata, przybiegł na dyżurkę Szkoły Policji, która znajduje się około 150 metrów o mostu. W tym czasie na dyżurce przebywał pełniący służbę kontrolną asp. Michał Jaśkowski, który natychmiast pobiegł w kierunku mostu. Całą sytuację pokazywał również system monitoringu Szkoły Policji, który obejmuje między innymi most przy ul. Kilińskiego.
Przez kilka minut asp. Jaśkowski prowadził rozmowę z mężczyzną starając się jednocześnie maksymalnie skrócić dystans. Po kilku minutach mężczyzna, który stał już po za barierką, na rurze biegnącej wzdłuż mostu, oświadczył, że skacze i odwrócił się w kierunku rzeki. W tym momencie wykładowca podbiegł do barierki i w ostatniej chwili złapał mężczyznę za rękę i szyję. W tym samym momencie na pomoc policjantowi ruszyli także biegiem policjanci jednostki antyterrorystycznej z Gdańska, którzy obserwowali całe zdarzenie, a na miejscu znaleźli się przypadkowo - kilka godzin wcześniej przyjechali do słupskiej Szkoły Policji na ogólnopolskie zawody w udzielaniu kwalifikowanej pierwszej pomocy i wieczorem wyszli na krótki spacer po mieście.
Niedoszłego samobójcę zabrano do szpitala na obserwację. Dodajmy, że asp. Michał Jaśkowski już kolejny raz uratował osobę, która próbowała popełnić samobójstwo. Wcześniej w Gdańsku-Chełmie uratował młodą dziewczynę, która chciała skoczyć dachu 7-piętrowego budynku.
- Zrobiłem to, co zrobiłby na moim miejscu każdy policjant. Policjant ma służyć innym, także taki sposób – powiedział już po całej akcji asp. Jaśkowski.
(SP w Słupsku / mj)