Wpadł z falownikami fotowoltaicznymi
Nawet 150 tys. złotych warte są falowniki fotowoltaiczne, które zabezpieczyli funkcjonariusze z Wydziału do Walki z Przestępczością Przeciwko Mieniu Komendy Miejskiej Policji w Kielcach. Urządzenia zostały skradzione z terenu Niemiec. Próbował je sprzedać 21-latek z województwa lubuskiego. Z kradzionym towarem wpadł w Kielcach. Prokurator już zastosował wobec niego policyjny dozór i poręczenie majątkowe oraz zakaz opuszczania kraju.
Sprawą zajmowali się kieleccy policjanci, którzy na co dzień zwalczają przestępczość przeciwko mieniu. Funkcjonariusze wpadli na trop mężczyzny, który oferował na aukcjach za wyjątkowo niską cenę urządzenia, których rzeczywista wartość była nawet pięciokrotnie większa.
Falowniki fotowoltaiczne, bo tak nazywają się fachowo przedmioty, są wykorzystywane przy instalacjach solarnych. Wartość tylko jednego sięga 15 tys. złotych. Mężczyzna oferował dziesięć sztuk po 3 tys. każdy.
Policjanci ustalili, że oferujący znalazł nabywcę na terenie Kielc. To właśnie tutaj został zatrzymany. Okazał się nim 21-letni mieszkaniec województwa lubuskiego. Mężczyzna przywiózł towar wypożyczonym samochodem. Policjanci zatrzymali go oraz zabezpieczyli urządzenia. Wkrótce po tym wyszło na jaw, dlaczego ich cena była tak niska. Podczas sprawdzania w bazach danych okazało się, że urządzenia zostały skradzione w Strasburgu. Informacja o odnalezieniu trafiła do Interpolu.
Policjanci z Komendy Miejskiej w Kielcach ustalili, że 21-latek sam zakupił falowniki za okazyjną cenę. Na terenie jego miejsca zamieszkania zaoferowali mu je inni mężczyźni, trudniący się zazwyczaj drobnym handlem. W tej chwili policjanci ustalają kolejne okoliczności kradzieży tych urządzeń.
Podczas prowadzenia czynności w tej sprawie wyszło również na jaw, że to nie jedyne, kradzione przedmioty jakie posiadał mężczyzna. Okazało się, że posługiwał się telefonem komórkowym, skradzionym na terenie Warszawy. Aparat również został zabezpieczony.
21-latek trafił do policyjnego aresztu. Prokurator już zastosował wobec niego policyjny dozór oraz zakaz opuszczania kraju. Mężczyzna odpowie za paserstwo. Za ten czyn kodeks karny przewiduje karę pozbawienia wolności do lat 5.
(KWP w Kielcach / mj)