Dróżnik z promilami tłumaczył, że rogatki chyba otworzyły dzieci...
Policjanci z powiatu lubińskiego zatrzymali nietrzeźwego dróżnika. Mężczyzna odpowiedzialny za zamykanie szlabanów na jednym z przejazdów kolejowych w Ścinawie, w czasie pracy miał blisko promil alkoholu w organizmie. Jeżeli okaże się że poprzez swoje nieodpowiedzialne zachowanie mógł doprowadzić do katastrofy w ruchu lądowym, grozić mu może kara nawet do 12 lat pozbawienia wolności.
Do zdarzenia doszło 05 lipca 2013 roku. Tuż po godzinie 22.40 do dyżurnego lubińskiej policji zadzwonił zaniepokojony kierowca. Jak przekazał, chwilę wcześniej podjechał do jednego z przejazdów kolejowych w Ścinawie i rogatki były podniesione. Kierowca zwolnił i zobaczył, że nadjeżdża pociąg. Na przejeździe nie było żadnego oznakowania, które informowałoby o awarii rogatek i dla tego, by zapobiec tragedii postanowił powiadomić policję.
Na miejsce niezwłocznie pojechali policjanci z Komisariatu Policji w Ścinawie. Obok przejazdu w budynku zastali nietrzeźwego mężczyznę odpowiedzialnego za zamykanie rogatek. Po przebadaniu okazało się, że miał blisko promil alkoholu w organizmie. Policjantom tłumaczył, że szlabany zabezpieczające przejazd kolejowy chyba otworzyły jakieś dzieci bez jego wiedzy. Dróżnik został zatrzymany i trafił do policyjnego aresztu. Funkcjonariusze zabezpieczyli przejazd do czasu przybycia kolejnego dróżnika.
Teraz policjanci szczegółowo wyjaśniają okoliczności całej sprawy. W zależności od ich ustaleń zależeć będą ewentualne zarzuty dla 59-letniego mieszkańca powiatu wołowskiego.
Jeżeli okaże się że poprzez swoje nieodpowiedzialne zachowanie mógł doprowadzić do katastrofy w ruchu lądowym, grozić mu może kara nawet do 12 lat pozbawienia wolności.
KWP Wrocław / kj