Ukradł samochód – wpadł na gorącym uczynku
Nawet do 10 lat pozbawienia wolności, grozić może mężczyźnie zatrzymanemu przez jeleniogórskich policjantów, a podejrzanemu o włamanie do samochodu i jego kradzież. Mężczyzna wpadł w ręce funkcjonariuszy, gdy właśnie jechał skradzionym autem. W chwili zatrzymania okazało się, że jest nietrzeźwy. Policjanci odzyskali samochód zanim jeszcze jego właścicielka zorientowała się, że został skradziony. Podejrzany został tymczasowo aresztowany.
Policjanci z Komisariatu II w Jeleniej Górze zatrzymali mężczyznę podejrzanego o włamanie do samochodu i kradzież auta. Podejrzany odjechał kradzionym samochodem będąc w stanie nietrzeźwości. Przeprowadzone po jego zatrzymaniu badanie wykazało u podejrzanego około 1,5 promila alkoholu w organizmie. Zatrzymany to 29-letni mieszkaniec Jeleniej Góry. Mężczyzna trafił do policyjnego aresztu. Funkcjonariusze odzyskali też samochód.
Do zdarzenia doszło w nocy z 6 na 7 lipca br. Patrolujący miasto policjanci zauważyli na jednej z ulic pojazd marki Skoda Fabia, którego kierowca jechał chodnikiem bez świateł. Sposób jazdy kierowcy wskazywał na to, że mógł być on pod wpływem alkoholu. Funkcjonariusze zatrzymali kierującego do kontroli drogowej.
W trakcie kontroli kierującego i pojazdu policjanci zauważyli, że w aucie zdemontowana jest kolumna kierownicy, a 29-latek odpalił go poprzez zwarcie przewodów. Okoliczności te wskazywały na to, że najprawdopodobniej pojazd ten został chwilę wcześniej skradziony. Mężczyzna siedzący za kierownicą był nietrzeźwy.
Funkcjonariusze ustalili, że mężczyzna ukradł samochód tej nocy spod jednego z jeleniogórskich sanatoriów, na szkodę mieszkanki województwa wielkopolskiego. Pokrzywdzona zorientowała się, że jej auto zostało skradzione dopiero następnego dnia rano. Kiedy przyszła powiadomić o kradzieży, okazało się, że jej auto znajduje się już na policyjnym parkingu, a złodziej w areszcie.
Wobec zatrzymanego, na wniosek prokuratury, sąd zastosował środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztowania na trzy miesiące. Za przestępstwa, o które jest podejrzany, grozić mu może kara nawet do 10 lat pozbawienia wolności. Obecnie policjanci wyjaśniają szczegółowo wszystkie okoliczności tej sprawy.
(KWP we Wrocławiu / mj)