Aktualności

Informacja

Strona znajduje się w archiwum.

Polscy policjanci zaatakowani w Mitrowicy - trwa ustalanie sprawców

Data publikacji 30.07.2013

Dwa radiowozy polskich policjantów z kontyngentu w Kosowie zostały w nocy z poniedziałku na wtorek obrzucone kamieniami i koktajlami Mołotowa. Żaden z policjantów nie doznał obrażeń. Atak na patrol to najprawdopodobniej odwet ze strony kompanów mężczyzn, którzy zostali zatrzymani w poniedziałek w związku z zabójstwem.

Około północy dwa auta z polskimi policjantami, patrolujące teren północnej części Mitrowicy, zostały obrzucone koktajlami Mołotowa i kamieniami przez zamaskowanych mężczyzn. Jeden z koktajli trafił w samochód. Benzyna rozlała się na aucie, które przyspieszyło i w ten sposób ogień został ugaszony. Pozostałe koktajle wybuchły pod samochodami. Żaden z policjantów nie doznał obrażeń.

Polski patrol, łącznie sześciu funkcjonariuszy, poruszał się opancerzonymi terenowymi toyotami. W stronę pojazdów poleciały co najmniej trzy koktajle oraz kamienie. Trafione zostało pierwsze auto w kolumnie.

Policjanci przypuszczają, że  zdarzenie wiąże się z zatrzymaniem w związku z zabójstwem w poniedziałek po południu dwóch Serbów, w czym brali udział polscy policjanci. W efekcie w na ulicach Mitrowicy zaczęły się zamieszki oraz blokady dróg prowadzących do przejściach granicznego z Serbią. Na miejsce skierowano zwiększoną liczbę patroli, w tym polskich policjantów. Atak na patrol to najprawdopodobniej odwet ze strony kompanów zatrzymanych.

Trwają policyjne działania zamierzające do ustalenia sprawców ataku.

W Kosowie służy obecnie 115 polskich policjantów. Od listopada 2012 r. trwa XXI zmiana kontyngentu policyjnego, który jest częścią unijnej misji EULEX. Zadaniem tej misji jest pomoc władzom Kosowa w budowie struktur państwa prawa – policji, wymiaru sprawiedliwości, służb celnych i granicznych.

Policjanci z Polski zajmują się patrolowaniem terenu, konwojowaniem, zabezpieczeniem więzień i aresztów, ochroną procesów sądowych i wsparciem kontroli granicznej, jeśli dochodzi do zagrożenia bezpieczeństwa.

(mg, PAP)

Powrót na górę strony