6-letnie dziecko wiozło polonezem pijanego ojca
6-letnie dziecko trafiło do szpitala po wypadku, do którego doszło w... sadzie. Z pierwszych policyjnych ustaleń wynika, że to najprawdopodobniej dziecko, siedząc za kierownicą poloneza, uderzyło autem w drzewo. W pojeździe znajdował się także ojciec dziecka, 39-letni mężczyzna, który miał niemal 1,5 promila alkoholu w organizmie.
Policjanci z wydziału dochodzeniowo-śledczego wyjaśniają, jak doszło do niecodziennego zdarzenia, które miało miejsce na terenie jednego z sadów w powiecie otwockim. Mundurowi zostali tam wezwani przez załogę pogotowia ratunkowego. Z zebranych przez policjantów z posterunku w Sobieniach-Jeziorach informacji wynika, że jadący drogą gruntową przez sad polonez z nieustalonych przyczyn gwałtownie skręcił i uderzył w drzewo.
Siła uderzenia była tak duża, że siedzące za kierownicą, jak się okazało 6-letnie dziecko, doznało poważnych obrażeń.
Dziecko zostało zabrane przez pogotowie lotnicze do jednego z warszawskich szpitali. Funkcjonariusze policji przebadali 39-letniego mężczyznę, ojca dziecka, który podczas tego zdarzenia był również w samochodzie. Mężczyzna był pod wpływem alkoholu, miał niemal 1,5 promila.
Po wytrzeźwieniu mężczyzna zostanie przesłuchany.
(KSP / mg)