Interweniowali wobec pijanych sterników
Blisko 1 promil alkoholu w organizmie miał sternik, który spowodował kolizję na jeziorze Tałty w gminie Mikołajki. Mężczyzna kierując jachtem żaglowym z napędem mechanicznym zderzył się z inną łodzią. Z kolei na Jeziorze Roś w powiecie piskim policyjni wodniacy zatrzymali 63-letniego mieszkańca Warszawy, który pływał łodzią motorową mając blisko 0,7 promila alkoholu w organizmie. Mężczyznom grozi kara do 2 lat pozbawienia wolności.
Wczoraj tuż przed 17:00 oficer dyżurny mrągowskiej komendy policji otrzymał zgłoszenie, że na jeziorze Tałty w gminie Mikołajki doszło do zderzenia się dwóch jachtów. Na miejsce popłynęli mikołajscy wodniacy, którzy zatrzymali do kontroli jacht żaglowy z napędem mechanicznym. Jak się okazało, łodzią kierował 59-letni obywatel Białorusi. W trakcie kontroli sternika funkcjonariusze poczuli od niego zapach alkoholu. Badanie alkomatem wykazało, że 59-latek miał blisko 1 promil alkoholu w organizmie. Mężczyzna został zatrzymany i noc spędził w policyjnym areszcie. Teraz przed sądem odpowie za kierowanie łodzią w stanie nietrzeźwości oraz za spowodowanie zagrożenia w ruchu wodnym.
Również wczoraj około 17:00 policyjni wodniacy pływając łodzią po Jeziorze Roś, na wysokości miejscowości Pilchy w powiecie piskim, zauważyli płynącą łódź motorową z silnikiem doczepnym o mocy 115 km bez widocznych numerów rejestracyjnych. Funkcjonariusze sprawdzili jednostkę pływającą. Na pokładzie znajdował się 63-letni sternik płynący z trzema innymi turystami. Od sternika było czuć zapach alkoholu. Wstępne badanie stanu trzeźwości pokazało, że mężczyzna był nietrzeźwy. Mieszkaniec Warszawy powiedział policjantowi, że pływając łodzią po jeziorze wypił około 4 piwa. Dokładane badanie przeprowadzone w komendzie wykazało blisko 0,7 promila alkoholu w organizmie.
Za prowadzenie pojazdu mechanicznego pod wpływem alkoholu w ruchu wodnym grozi kara do 2 lat pozbawienia wolności.
(KWP w Olsztynie / mw)