Kradzieże pod napięciem
Policjanci z Poznania we współpracy z policją woj. kujawsko-pomorskiego zatrzymali trzech mężczyzn, którzy odpowiadają za liczne kradzieże transformatorów. Mimo ogromnego zagrożenia dla życia przestępcy odcinali i zrzucali na ziemię transformatory. Celem była zawarta w nich miedź. Złodzieje spowodowali straty sięgające 350 tysięcy złotych.
Sprawa swój początek miała jeszcze w połowie ubiegłego roku. Wtedy to energetycy zaczęli zgłaszać policji, że odnotowali kilkanaście awarii. Kiedy przyjeżdżali na miejsce, okazywało się, że ze słupów zostały zrzucone transformatory. Do budowy takiego urządzenia wykorzystuje się około 40 kilogramów miedzi. Koszt jednego takiego transformatora to kilkanaście tysięcy złotych. Złodzieje skradli 30 urządzeń, tj. około 1,5 tony metalu kolorowego, powodując straty sięgające 350 tysięcy złotych.
Do kradzieży dochodziło w miejscach ustronnych, z daleka od jakichkolwiek posesji. Sprawa była więc bardzo trudna. Śledczy zaczęli badać, czy takie nagłe „awarie” miały też miejsce na terenie kraju. Okazało się, że podobne sytuacje odnotowali energetycy z woj. kujawsko-pomorskiego. Współpraca żnińskich i poznańskich policjantów zaowocowała ustaleniem tożsamości trzech mężczyzn. To poznaniacy w wieku od 20 do 43 lat, którzy odpowiadają za kradzież 19 transformatorów, w tym 10 na terenie wielkopolski. Zostali zatrzymani i usłyszeli już zarzuty kradzieży. Prokurator zastosował wobec nich dozory policyjne. Dotąd groziło im śmiertelne porażenie prądem - teraz grozi im jeszcze kara do 5 lat więzienia.
(KWP w Poznaniu / mg)