Aktualności

Informacja

Strona znajduje się w archiwum.

"Pisanie w locie" Aleksander Sowa

Data publikacji 21.10.2013

Na co dzień stoi na straży prawa. Po służbie pisze. Jego powieści cieszą się uznaniem czytelników. Ale pisarstwo to nie jedyna pasja post. Aleksandra Sowy z Samodzielnego Pododziału Prewencji Policji w Opolu.

Aleksander Sowa – 34 lata, policjant, pisarz, autor publikacji wśród których znajdziemy powieści, książki techniczne a nawet praktyczne poradniki. Swoje publikacje wydaje w tradycyjnej formie książki papierowej, ale także jako publikacje elektroniczne (e-booki, audio-booki). Urodził się w Paczkowie, ukończył Wydział Wychowania Fizycznego i Fizjoterapii Politechniki Opolskiej. Mieszka w Opolu, pisze artykuły, felietony i fotografuje. Współpracuje z kilkoma wydawnictwami. Laureat nagród: głównej plebiscytu internautów "Najlepsza książka na lato 2010 portalu Granice.pl" za powieść pt. Jeszcze jeden dzień w raju oraz drugiej plebiscytu "Najlepsza książka na jesień 2010 portalu Granice.pl" za powieść pt. Era Wodnika, którą nominowano również do tytułu "Najlepsza książka roku 2010".  Jest pilotem szybowcowym. W XI 2012 r., wstąpił do Policji, na co dzień pracuje w SPPP KWP Opole.

Skąd Twoja miłość do książek, a szczególnie do ich pisania?

Szybko nauczyłem się pisać i czytać bo już w wieku 4 lat. Zawsze dużo czytałem, a później postanowiłem sam coś napisać – na początek były to krótkie opowiadania, było to podczas mojej nauki w technikum ogrodniczym. Na studiach napisałem pierwszą książkę – poradnik „Jak kupić używany samochód”, która została wydana w 2005 r.  Motoryzacja to też moja pasja, szczególnie historia motoryzacji. Poradnik swojego czasu był popularny, w tamtych czasach potrzebny. Zaś pierwszą powieść „Umrzeć w deszczu” wydałem w 2006 r. Pisałem ją przez 5 lat…

Piszesz dość zróżnicowane gatunki?

Tak, przede wszystkim powieści obyczajowe, sensacyjne, poradniki, wiersze (ale to w formie elektronicznej), a także tzw. prozę poetycką. Tomiki z wierszami opatruje również własnymi zdjęciami – bo fotografia też mnie interesuje.

W jaki sposób wydajesz swoje książki, bo znaleźć wydawnictwo nie jest chyba tak łatwo?

Tak, dlatego przez 1,5 roku prowadziłem własne, autorskie wydawnictwo. Wydawałem w nim tylko własne książki. Praktycznie większość rzeczy robiłem sam, projektowałem okładkę, robiłem rysunki czy zdjęcia, potrzebowałem jedynie redaktora. Obecnie głównie publikuję w Internecie jako tzw. self-publisher, można zakupić tam e-booki z moimi powieściami. Prowadzę Literacką Stronę Autorską (www.wydawca.net) oraz Literackiego Bloga Autorskiego (http://wydawca.blogspot.com) – tam można znaleźć linki do moich powieści.

Ile potrzebujesz czasu, żeby napisać książkę?

To jest różnie, czasami bardzo szybko, czasami potrzeba na to kilka lat, nie ma reguły. Na pewno bardzo ważna jest w tym przypadku regularność. Dla mnie to jest hobby więc jest mi łatwiej.

Wiem, że pisarstwo to nie jest Twoje jedyne hobby…

Tak, moją pasją jest również latanie. Od 2008 r. jestem pilotem szybowcowym III klasy, a od 2010 samodzielnym skoczkiem spadochronowym, mam na swoim koncie ponad 80 skoków. Obecnie „skaczę” w całej Polsce i w Czechach. Odkąd pamiętam zawsze interesowałem się sportami ekstremalnymi związanymi z powietrzem.

A co z fotografią? To kolejny Twój „konik”?

Tak, w młodości nawet sam wywoływałem zdjęcia. Jednak jest to powiązane z pasją do latania bo szczególnie specjalizuję się w zdjęciach lotniczych np. fotografuję skaczących spadochroniarzy itp. Jednak „przyziemna” fotografia też mnie interesuje bo lubię robić zdjęcia ludziom – zwłaszcza portrety.

Trochę się tego nazbierało… to co jest w takim razie najważniejsze?

Zdecydowanie pisarstwo, jest najbardziej pracochłonne ale daje mi największą satysfakcję.

Jakie masz plany na przyszłość, jeśli chodzi o pisanie?

Przede wszystkim dokończyć zbiór opowiadań lotniczych, napisać dwie kolejne powieści (sensacyjną i obyczajową). Pomysł już jest – teraz trzeba to tylko „przelać na papier”.

Jakie mógłbyś dać rady początkującym pisarzom?

Żeby pisać cokolwiek – trenować, to tak jak z każdą pracą, a potem zadbać o dobrego redaktora. Wiem, że moi czytelnicy widzą u mnie coraz większy postęp, ja też z czasem- im więcej piszę - coraz bardziej się rozwijam warsztatowo.

Co ci daje pisarstwo?

Satysfakcję, robię to co lubię. Jednak przede wszystkim piszę dla czytelników, z którymi mam kontakt. Gdy piszą mi, że dana książka bardzo im się podobała, chwalą ją – jest to dla mnie miłe. Liczę się jednak również z krytyką. Ilu czytelników, tyle gustów.

Co na to rodzina, znajomi?

Rodzice są dumni, nigdy nie odwodzili mnie od tego. Natomiast moja siostra jest największą fanką, najwierniejszą czytelniczką. Moi przyjaciele czasami odnajdują siebie w niektórych bohaterach czy sytuacjach. Ale to jest nieuniknione.

Czy w pisarstwie też zdarzają się trudne chwile?

Miałem moment, że myślałem, że nie będę już pisał. Było to w czasie, gdy zawiesiłem działalność wydawniczą. Miałem wówczas wątpliwości, czy jest sens pisania, a także co do wartości moich „dzieł”. Pojawiały się wtedy różne opinie co do walorów moich publikacji, musiałem dojrzeć do krytyki (choć niektóra była bolesna), odpocząć. Później przemyślałem niektóre sprawy, poprawiłem swoje książki i… napisałem następną powieść.

Która Twoja książka jest wg Ciebie najlepsza?

Według mnie to „Modliszka” – choć czytelnicy słabo ją ocenili. Natomiast „Umrzeć w deszczu” (pierwsza powieść) jest najlepiej odbierana przez czytelników, a ja z kolei nie mam o niej dobrego zdania.

Najprzyjemniejszy moment w Twojej karierze pisarskiej to…?

Gdy zdobyłem główną nagrodę w "Ogólnopolskim Konkursie Literackim Mój Belfer 2012" za opowiadanie pt. „Tak jest kapitanie!” opublikowane w zbiorze pt. „Do widzenia.” Konkurs był organizowany przez Związek Nauczycielstwa Polskiego, przysłano na niego 210 prac. Moje opowiadanie jest autentyczną historią o moim nauczycielu z technikum. Najbardziej satysfakcjonujące było to gdy zadzwoniła do mnie siostra głównego bohatera, która pochwaliła moje opowiadanie i podziękowała mi, że pamięć o jej bracie pozostanie. Bardzo dużo to dla mnie znaczyło, była to moja osobista nagroda…

Jak godzisz swoje hobby ze służbą w Policji?

W Policji jestem od niedawna bo od listopada 2012 r., najpierw byłem na szkole w Katowicach, potem w Piasecznie na stażu adaptacyjnym – wtedy miałem mało czasu. Ale od końca sierpnia zacząłem regularną służbę więc będę miał już czas po skończonej pracy.

Dziękuję za rozmowę i życzę zrealizowania wszystkich planów.

Rozmawiała: Elżbieta Skiba-Szachnowska – Wydział Komunikacji Społeczne

(źródło: KWP w Opolu)

Powrót na górę strony