Pechowy "aptekarz" wrócił za kraty
Kryminalni z KMP w Lublinie zatrzymali sprawcę napadu na aptekę. Okazał się nim 32-letni mieszkaniec Lublina. Mężczyzna był już w przeszłości karany za podobne przestępstwa. W styczniu tego roku wyszedł na wolność. Wczoraj sąd zastosował wobec sprawcy tymczasowy areszt.
Do napadu na aptekę doszło w miniony piątek po godzinie 13.00 przy ul. Głębokiej w Lublinie. Zamaskowany sprawca wszedł do środka, wyjął przedmiot przypominający broń palną i zażądał wydania pieniędzy. Wewnątrz znajdowała się klientka oraz pracownica apteki. Obie kobiety na widok wymachującego pistoletem mężczyzny zamarły - stały bez ruchu, nie wiedząc, co mają zrobić. Trwająca cisza zdezorientowała sprawcę. Mężczyzna wzruszył ramionami, zaklął pod nosem i wybiegł z apteki. Pracownica zaalarmowała ochronę, a następnie policję. Penetracja terenu nie przyniosła jednak rezultatu.
Sprawą zajęli się kryminalni z Komendy Miejskiej Policji w Lublinie. Zabezpieczyli i przejrzeli nagrania z monitoringu, ponadto cały czas trwały działania operacyjne. W środę kryminalni ustalili i zatrzymali sprawcę. Okazał się nim Bartosz W., 32-letni mieszkaniec Lublina. Jak wynika z ustaleń policjantów, cztery dni wcześniej kupił pistolet hukowy. Zaraz po napadzie sprzedał go i pozbył się ubrania. Kryminalni odzyskali i zabezpieczyli pistolet, którym się posługiwał.
32-latek był już w przeszłości karany za podobne przestępstwa, m.in. w 2006 roku napadł, uzbrojony w młotek, na aptekę na terenie osiedla Poręba. Wybił szybę i zabrał pieniądze z kasy. 32-latek miał jednak pecha, kiedy wybiegł z apteki, natknął się na przejeżdżający patrol policji. Mundurowi z VII komisariatu zatrzymali go wówczas niemal na gorącym uczynku. Od tamtej pory przebywał w więzieniu. W styczniu tego roku wyszedł na wolność. Wczoraj został doprowadzony do prokuratury, a następnie do sądu. Usłyszał zarzuty usiłowania rozboju z niebezpiecznym narzędziem. Za to przestępstwo grozi do 15 lat pozbawienia wolności. Teraz sprawca dodatkowo będzie odpowiadał w warunkach recydywy. Sąd zastosował wobec sprawcy tymczasowy areszt.
(KWP w Lublinie / mg)