Dariusz Bulanda z sądeckiej policji zdobywcą Pucharu Polski
2700 kilometrów przejechanych w 80 godzin i 56 minut, 12 wyścigów i ponad 1800 startujących zawodników. Jednym z najlepszych okazał się Dariusz Bulanda – pracownik Komendy Miejskiej Policji w Nowym Sączu, który zdobył Puchar Polski w kolarskich maratonach szosowych.
Dariusz Bulanda swoją przygodę z kolarstwem rozpoczął w 1980 roku. Przez kilka lat reprezentował barwy sądeckiego klubu „START”, uczestnicząc w wielu wyścigach na terenie całego kraju. Pierwszymi trenerami i osobami, które miały znaczący wpływ na jego osiągnięcia byli: Bogdan Salawa, Krzysztof Smolarek oraz wielokrotny reprezentant kraju i olimpijczyk w tej dyscyplinie sportu - Jan Magiera. Niestety ze względów finansowych zlikwidowano w klubie sekcję kolarską i od tamtego czasu Dariusz Bulanda kolarstwo uprawia czysto amatorsko. Swojej sportowej pasji nie porzucił nawet podczas pełnienia służby wojskowej w lotniczym pułku szkoleniowym w Modlinie, gdzie uczestniczył w wielu zawodach specjalizując się w biegach średniodystansowych (1000 – 3000 m).
Po zakończeniu służby wojskowej ponownie podjął treningi kolarskie. W maju 1988 roku postanowił spróbować swoich sił w kolarskim maratonie szosowym, w formule 24 godziny non stop, w którym wystartowało ok. 70 zawodników z Polski i zagranicy. Na metę dojechał zaraz za ówczesnym rekordzistą świata - Stanisławem Grochowskim. Wówczas w ciągu 24 godzin przejechał ok. 750 km. Był to nie lada wyczyn, choćby ze względu na to, że ponad 600 km przejechał na pożyczonym rowerze, ponieważ swój uszkodził na jednym z ostrych zakrętów.
W kolejnych latach nadal czynnie uprawiał tę dyscyplinę sportową, startując w kilkunastu wyścigach w formule „Cyklosport”. W ramach „Tatry Tour”, w latach 2005-2006 uczestniczył w Otwartych Mistrzostwach Europy Środkowej w kolarstwie szosowym, rozgrywanych na terenie Słowacji oraz Polski. Wyścig w 2005 roku ukończył w swojej kategorii na 25. pozycji, natomiast rok później uplasował się na 13. miejscu. Należy podkreślić, że w tych zawodach brali udział zarówno amatorzy, jak i kolarze zawodowi, tacy jak Milan Jurćo i Maurizio Fodriest. W czerwcu 2006 roku, reprezentując Komendę Miejską Policji w Nowym Sączu, uczestniczył w Mistrzostwach Polski Służb Mundurowych w kolarstwie szosowym, podczas których wywalczył tytuł II Wicemistrza Polski.
W 2005 roku został członkiem Sądeckiego Towarzystwa Cyklistów, w barwach którego uczestniczył w kilkunastu wyścigach zorganizowanych dla kolarzy z licencjami „MASTERS”. W kilku z nich udało się mu wywalczyć podium.
Rok 2010 przyniósł ze sobą problemy zdrowotne, co wiązało się z ograniczeniem intensywności treningów i wycofaniem się z zawodów sportowych. Jednak już w ubiegłym roku, po ustabilizowaniu sytuacji zdrowotnej, ze zdwojoną siłą wrócił do treningów, osiągając wiele sukcesów. Potwierdzeniem był udany start w „Karpackim Maratonie Rowerowym”, organizowanym w cyklu „Road Maraton”, gdzie zajął 8. miejsce. Jednak pełnym potwierdzeniem jego powrotu do sportu był tegoroczny udział w cyklu Pucharu Polski w Maratonach Kolarskich, w którym startowało ponad 1800 osób, gdzie już po pierwszych zawodach (dystans 225 km) rozegranych w Trzebnicy zajął 4. miejsce w swojej kategorii oraz 8. w kategorii open. Zresztą w ramach Pucharu Polski w Maratonach Kolarskich uczestniczył we wszystkich dwunastu wyścigach, głównie na terenach centralnej i zachodniej Polski, od Sudetów do Morza Bałtyckiego. Wyścigi odbywały się w Trzebnicy, Radkowie, Niechorzu, Łasku, Choszcznie, Kluczborku, Zieleńcu, Karpaczu, Świnoujściu oraz Iławie.
W ramach wszystkich zawodów Pucharu Polski przejechał na rowerze około 2700 km i w klasyfikacji generalnej (open) wywalczył 2. miejsce spośród wszystkich startujących zawodników i zawodniczek. Do klasyfikacji Pucharu Polski w maratonach kolarskich zaliczono sześć najlepszych wyników, co pozwoliło Dariuszowi Bulandzie zwyciężyć w swojej kategorii i zdobyć Puchar Polski. Zawody, w których uczestniczył wymagały od kolarzy bardzo dobrego przygotowania kondycyjnego. Na potwierdzenie tego należy wspomnieć, że dystanse jakie jednorazowo pokonywali wynosiły od 150 km do 420 km. Czas jaki niejednokrotnie zawodnicy spędzali na rowerze (w upale, deszczu i chłodzie) wynosił od 5 do ponad 12 godzin. Aby móc podjąć takie wyzwanie trzeba było na treningach wylać wiele litrów potu oraz walczyć nie tylko z rywalem, ale przede wszystkim z własnymi słabościami.
Warto również wspomnieć o udziale Dariusza Bulandy w Wyszehradzkim Rajdzie Kolarskim, który odbył się w dniach 17-18 maja br. W wyścigu wystartowało ok. 100 zawodników, a ukończyło około 80. Wyścig rozegrano na trasie z Budapesztu do Krakowa tj. ok. 533 km (non stop). Na mecie w Krakowie Dariusz Bulanda pojawił się po ponad 17 godzinach jazdy, zajmując 48. pozycję. Sam nie uważa tego za znaczne osiągnięcie, jednak na uwagę zasługuje fakt, że do wyścigu podszedł niemal z marszu, bez żadnych przygotowań, a ponadto był jedynym przedstawicielem służb mundurowych w tych zawodach.
Koszty związane z realizacją swojej pasji, w tym opłaty za udział w zawodach, przejazdy czy zakup nowego sprzętu, pokrywa z własnych środków finansowych. Niestety nie jest to tani sport, ponieważ w skali roku to wydatek ok. 10 000 złotych. Mimo tego, jeśli tylko pozwoli mu na to zdrowie i środki finansowe (być może znajdzie się jakiś sponsor) w przyszłym roku zamierza poprawić swoje osiągnięcia. Plany już ma, a co do ich realizacji – jak twierdzi - czas pokaże. Na razie nie chce zdradzać szczegółów, aby nie zapeszyć.
Choć Dariusz Bulanda to niezwykle skromny człowiek i nie chwali się swoimi osiągnięciami, to warto o nich mówić, ponieważ w kolarstwie szosowym osiągnął naprawdę spektakularne sukcesy. Przez 33 lata niezmiennie realizuje swoją pasję, wbrew zmęczeniu, niesprzyjającej aurze, problemom zdrowotnym czy sporym nakładom finansowym. Uwagę zwraca fakt, że tylko w tym roku (od stycznia do października) przejechał na rowerze ponad 17 000 km oraz przebiegł ponad pół tysiąca kilometrów.
FOTO: z archiwum Dariusza Bulandy.
(KWP w Krakowie / mj)