Policjanci odnaleźli zaginioną kobietę
Policjanci i strażacy po kilku godzinach poszukiwań odnaleźli zaginioną 69-letnią mieszkankę Żnina cierpiącą na zaniki pamięci. Rodzina odprowadziła kobietę do autobusu, którym miała udać się do Poznania. Jednak z niewiadomych przyczyn wysiadła po drodze na jednym z przystanków za Gnieznem. W trybie alarmowym zostały podjęte czynności poszukiwawcze. Następnego dnia od zaginięcia kobietę znaleziono w Fałkowie. Leżała na ziemi w niewielkim dole, wśród krzewów kilkaset metrów od zabudowań. Wyziębiona trafiła na obserwację do gnieźnieńskiego szpitala.
W środę 4 grudnia rodzina odprowadziła 69 latkę, cierpiącą na zaniki pamięci na autobus jadący ze Żnina do Poznania. Tam czekali na nią inni członkowie rodziny. Gdy nie dotarła na miejsce rodzina zaczęła jej szukać. Tego samego dnia wieczorem powiadomiono policję w Żninie. Z kobietą nawiązano kontakt telefoniczny - twierdziła ona, że znajduje się w pobliżu Żnina. Policyjne ustalenia oraz próba namierzenia sygnału telefonu komórkowego wskazywały, że przebywa na terenie powiatu gnieźnieńskiego. W nocy zaczęli szukać jej gnieźnieńscy i żnińscy policjanci kryminalni, funkcjonariusze z Czerniejewa, drogówka oraz strażacy ochotnicy z Łubowa. Szybkie oraz zdecydowane działania przyniosły w końcu oczekiwany efekt. Zaginioną kobietę następnego dnia około 14.30 odnaleziono w Fałkowie. Leżała na ziemi w niewielkim dole, wśród krzewów kilkaset metrów od zabudowań. Prawdopodobnie, gdy wysiadła na jednym z przystanków za Gnieznem, szła dalej polami, aż dotarła do miejsca, w którym nie miała sił iść dalej. Wychłodzoną kobietę, przewieziono karetką do gnieźnieńskiego szpitala.
Gdyby nie sprawnie przeprowadzona akcja poszukiwawcza nie wiadomo, czy kobieta przeżyłaby kolejną noc, tym bardziej, że do Wielkopolski po południu nadciągnęła wichura.
(KWP w Poznaniu / mw)