Policjanci zatrzymali sprawcę napadu na stację paliw
Zaledwie kilkudziesięciu minut potrzebowali policjanci na ustalenie i zatrzymanie napastnika, który napadł na stację paliw w Turbi. 38-letni mieszkaniec powiatu stalowowolskiego nie zdołał nic zrabować dzięki zdecydowanej postawie sprzedawcy. Sprawca przestępstwa trafił do policyjnego aresztu. Grozi mu kara od 2 do 12 lat pozbawienia wolności.
W piątek kilkanaście minut po godz. 18 oficer dyżurny stalowowolskiej komendy otrzymał telefoniczne zgłoszenie o napadzie na stację paliw. Do zdarzenia miało dojść w Turbi w gminie Zaleszany. Policjanci natychmiast pojechali we wskazane miejsce.
W rozmowie z pracującym na stacji 36-letnim mężczyzną policjanci ustalili, że w momencie, kiedy był sam, do budynku wszedł mężczyzna trzymający w ręku przedmiot przypominający pistolet i zażądał od niego pieniędzy. Kiedy sprzedawca powiedział, że nie ma pieniędzy, napastnik użył trzymanego pistoletu, który wystrzelił gazem. Po chwili mężczyzna użył jeszcze raz pistoletowego miotacza gazu. Wtedy sprzedawca broniąc się wyciągnął ręczny miotacz gazu i użył go wobec sprawcy napadu. Wobec tak zdecydowanej postawy 36-letniego mężczyzny napastnik wybiegł ze stacji i uciekł. Pokrzywdzony mężczyzna doznał niegroźnego podrażnienia oczu, ze stacji nie zginęły żadne pieniądze.
Z ustaleń policjantów wynikało, że mężczyzna był zamaskowany. Na głowie miał założoną kominiarkę i kaptur, a na rękach czarne rękawiczki. Policjanci ustalili rysopis oraz ubiór napastnika i rozpoczęli jego poszukiwania.
Na miejscu przestępstwa policjanci użyli psa tropiącego, który podjął trop, jednak stracił go po kilkuset metrach. Policjanci kontynuowali poszukiwania.
Jeden z patroli prowadzących poszukiwania sprawcy napadu w Turbi zauważył idącego mężczyznę, który odpowiadał rysopisowi. Funkcjonariusze zatrzymali go. Po wylegitymowaniu okazało się, że jest to 38-letni mieszkaniec powiatu stalowowolskiego. Mężczyzna był trzeźwy. Został przewieziony do stalowowolskiej komendy, gdzie trafił do policyjnego aresztu.
Równolegle, na miejscu usiłowania napadu pracowali policyjni specjaliści, którzy zabezpieczali ślady, wykonywali dokumentację fotograficzną, prowadzili oględziny oraz ustalali świadków zdarzenia. Policjanci odnaleźli ukryte przez 38-latka przedmioty służące do popełnienia przestępstwa, m.in. kominiarkę i pistoletowy miotacz gazu.
W niedzielę 38-letni mężczyzna usłyszał zarzut usiłowania rozboju. Przyznał się do tego przestępstwa i złożył wyjaśnienia. Podczas rozmowy powiedział policjantom, że potrzebował pieniędzy na spłatę długów. 38-latek został przez policjantów doprowadzony do Prokuratury Rejonowej w Stalowej Woli, która zastosowała wobec niego policyjny dozór oraz zakaz opuszczania kraju połączony z zatrzymaniem paszportu.
Za przestępstwo rozboju kodeks karny przewiduje karę od 2 do 12 lat pozbawienia wolności. Dalsze czynności w tej sprawie prowadzi Komenda Powiatowa Policji w Stalowej Woli pod nadzorem miejscowej prokuratury.
(KWP w Rzeszowie / mg)