Podejrzewany o fałszywy alarm w metrze zatrzymany
Policjanci z Mokotowa zatrzymali mężczyznę podejrzewanego o wywołanie fałszywego alarmu w warszawskim metrze. Wiadomość o planowanym zamachu terrorystycznym została przesłana na telefon dyżurny jednej ze stacji telewizyjnych. Dzięki funkcjonariuszom zaangażowanym w tę sprawę, 49-latek, który przyznał, że miał to być żart odpowie teraz za swój czyn. Może mu grozić kara do 8 lat więzienia.
W czwartek mokotowscy policjanci zostali powiadomieni, że na telefon dyżurny jednej ze stacji telewizyjnych wpłynął niepokojący sms. Z jego treści wynikało, że na warszawskie metro planowany jest zamach terrorystyczny.
Funkcjonariusze natychmiast przystąpili do działania. Dla stróżów prawa priorytetem stało się nie tylko namierzenie nadawcy tej wiadomości, ale również zapewnienie bezpieczeństwa osobom korzystającym z metra. W działania, które miały zapobiec ewentualnemu zagrożeniu zostali zaangażowani policjanci garnizonu stołecznego.
Sprawę koordynowali mokotowscy policjanci zwalczający przestępczość przeciwko życiu i zdrowiu. Dzięki czynnościom operacyjnym, funkcjonariusze bardzo szybko ustalili , kto może być autorem tego smsa. Po zebraniu wszystkim niezbędnych informacji, stróże prawa natychmiast wyruszyli z Warszawy, ponieważ okazało się, że osoba podejrzewana o to przestępstwo jest mieszkańcem województwa kujawsko-pomorskiego.
Wczoraj policjanci zatrzymali mężczyznę mogące mieć związek z tym zdarzeniem. 49-latek został zaskoczony w miejscu pracy, a na widok funkcjonariuszy próbował wyłączyć telefon. Tłumaczył on, że wiadomość ta to tylko „głupi żart”.
Teraz mężczyzna zostanie przewieziony do mokotowskiej komendy, gdzie śledczy będą prowadzić dalsze czynności. Jeżeli usłyszy zarzut za zawiadomienie o zdarzeniu, które zagraża życiu lub zdrowiu wielu osób lub mieniu w postaci wybuchu ładunku wybuchowego, wiedząc, że ono nie istnieje, może mu grozić kara do 8 lat więzienia.
(KSP / mj)