Aktualności

Informacja

Strona znajduje się w archiwum.

Statystycznie każdego dnia ginie 5 osób. Rekordzista co 5 dni

Data publikacji 17.01.2014

2034 wszczętych nowych spraw dotyczących zaginięć osób, 2060 spraw zakończonych, tym samym odnalezionych poszukiwanych z regionu warmińsko-mazurskiego – tak wyglądają ubiegłoroczne policyjne statystyki w tym zakresie. Statystycznie każdego dnia do jednostek Policji na Warmii i Mazurach zgłaszanych jest przynajmniej 5 spraw dotyczących zaginięć osób. Rekordzistę, uciekiniera z placówki wychowawczej w 2013 roju szukano 75 razy. Każda sprawa jest ważna i tak samo traktowana, bo chodzi o człowieka.

Co istotne prawie każdego dnia, bo aż 233 razy w ciągu ubiegłego roku warmińsko-mazursy policjanci szukali osób zaginionych z tzw. pierwszej kategorii. "To sytuacje, które wymagają od nas szczególnego zaangażowania dużych sił do poszukiwań, ogłoszenia alarmu w jednostce. Na szczęście aż w 231 przypadkach sprawy zakończyły się pomyślnie” - mówi koordynator Zespołu Poszukiwań Celowych Wydziału Kryminalnego KWP w Olsztynie.

Pierwsza kategoria

Wyjaśnijmy - osoba zaginiona kategorii I – zgodnie z przepisami to osoba, która opuściła nagle ostatnie miejsce swojego pobytu w okolicznościach uzasadniających podejrzenie popełnienia na jej szkodę przestępstwa przeciwko życiu, zdrowiu lub wolności, albo uzasadniających podejrzenie zagrożenia dla jej życia, zdrowia lub wolności. W szczególności są to osoby, których okoliczności zaginięcia wskazują na realną możliwość popełnienia przez nią samobójstwa. Jest to także osoba małoletnia do lat 15 i jej zaginięcie zgłoszono po raz pierwszy, bądź osoba, która z powodu wieku, choroby, upośledzenia umysłowego lub innego zakłócenia czynności psychicznych nie może kierować swoim postępowaniem albo wymaga opieki lub pomocy innych osób.

Codzienne zgłoszenia

Tylko przedwczoraj policjantom w regionie zgłoszono zaginięcie 4 osób z tzw. pierwszej kategorii. Jak można zauważyć, każda z nich była inna, o innym charakterze.

I tak, policjanci z Olsztyna od godziny 10.00 szukali 7-letniej dziewczynki. Dwie godziny wcześniej szła ona razem z mamą i młodszym rodzeństwem ulicą Iwaszkiewicza. W pewnym momencie dziecko wyrwało kobiecie rękę i uecikło w kieorunku bloków przy ul. Gałczyńskiego. Matka krzyczała, szukała dziewczynki, ale bez skutku. O godzinie 10.00 kobieta zgłosiła zaginięcie 7-latki policji. W miasto ruszyło 50 policjantów. Po godzinie 14.00 dziewczynka znalazła się na klatce schodowej bloku swojej babci. Stamtąd dziecko całe i zdrowe trafiło  do mamy. Policjanci wyjaśniają sprawę. Wiadomo jednak, że powodem ucieczki 7-latki było to, że dzień wcześniej mama nie kupiła jej słodyczy.

Około godz. 22.00 do nidzickich policjantów zgłosiła się kobieta zaniepokojona zniknięciem syna. Z uzyskanych informacji od rodziny wynikało, że 24-letni mieszkaniec gminy Janowiec Kościelny wyszedł z domu około godz. 15-tej  i do chwili obecnej nie powrócił  oraz nie nawiązał żadnego kontaktu  z rodziną. Najbliżsi wraz z policjantami przeszukali miejsca, w których mógł przebywać zaginiony, przyległe lasy oraz rozmawaili mieszkańców. Informację o zaginięciu przesłano do innych jednostek Policji. Już po północy oficer dyżurny nidzickiej policji został poinformowany przez policjantów z Warszawy o legitymowaniu zaginionego na terenie stolicy. Chłopaka zatrzymano i przekazano pod opiekę matki.

Policjanci ze Szczytna poszukiwali 58-letniej kobiety. Ostatni raz kobieta była widziana w Domu Pomocy Społecznej przy ulicy Wielbarskiej w Szczytnie. Wcześniej zdarzały się takie sytuacje, że kobieta kilkukrotnie oddalała się z placówki, nie informując gdzie wychodzi.  Pracujący nad sprawą kryminalni ustalili, że kobieta wsiadła do pociągu relacji Szczytno–Ełk, aby odwiedzić swojego znajomego. Wczoraj ełccy policjanci zapukali do drzwi mieszkania  wskazanego mężczyzny, gdzie była zaginiona kobieta. Na szczęście nic się jej nie stało.

Ostródzcy policjanci zostali powiadomieni o tym, że na jeziorze Durąg w gminie Ostróda, dwóch mieszkańców okolicznej miejscowości wpadło do wody podczas wyprawy na ryby. Z ustaleń funkcjonariuszy wynika, że starszy z mężczyzn dopłynął do brzegu. Nie udało się to niestety jego młodszemu koledze. Wczoraj 30–latek był obecny podczas poszukiwań. Wskazywał policjantom miejsce, gdzie ostatni raz widział 16-latka. – Krzyczał, żeby mu pomóc , bo nie ma już siły, ale ja też ledwo płynąłem, i nie dałbym rady - powiedział współuczestnik dramatycznych wydarzeń. Przyznał też, że sprzęt, którym płynęli był wielokrotnie naprawiany, klejony. Jak relacjonował, w pewnym momencie napłynęli na lód i z pontonu momentalnie uszło powietrze. Wtedy obaj wpadli do wody. Chwilę to tym zdarzeniu na miejscu byli strażacy i policjanci. 16-latka jednak nie odnaleziono. Wczoraj do poszukiwań włączono policyjnych wodniaków z Olsztyna, którzy wspólnie z płetwonurkami sprawdzali dno jeziora przy użyciu sonaru. Niestety, jak dotąd nie ustalono, co dokładnie stało się z nastolatkiem. Czynności w tej sprawie będą prowadzone w zależności od warunków.

(zdjęcie pontonu)

Statystycznie każdego dnia ginie 5 osób. Rekordzista co 5 dni

Jak podsumowuje ubiegłoroczną pracę przy poszukiwaniach osób zaginionych koordynator Zespołu Poszukiwań Celowych Wydziału Kryminalnego KWP w Olsztynie - Statystycznie każdego dnia do jednostek Policji na Warmii i Mazurach zgłaszanych jest przynajmniej 5 spraw dotyczących zaginięć osób. Rekordzistę, uciekiniera z placówki wychowawczej w 2013 roku szukaliśmy 75 razy. Każda sprawa jest ważna i tak samo przez nas traktowana. Bo chodzi o człowieka. W sumie zakończyliśmy 2060 poszukiwań, co do skuteczności plasuje nas na drugim miejscu w Polsce. Co istotne prawie każdego dnia, bo aż 233 razy w ciągu ubiegłego roku szukaliśmy osób zaginionych z tzw. pierwszej kategorii. To sytuacje, które wymagają od nas szczególnego zaangażowania dużych sił do poszukiwań, ogłoszenia alarmu w jednostce. Często przy takich sprawach wspierają nas eksperci z innych służb, specjalistyczny sprzęt np. śmigłowce, sonary.

Do poszukiwań rusza „kto żyw” – mówi policjant z Oddziału Prewencji Policji KWP w Olsztynie. - W zależności od sytuacji do działań nawet na kilka dni jedzie kompania.  Często to tyralierą przeczesywanie lasów, terenów trudno dostępnych centymetr po centymetrze. Ogranicza nas jedynie noc.

Na szczęście aż w 231 przypadkach sprawy zakończyły się pomyślnie.

(KWP w Olsztynie / mw)

Powrót na górę strony