Policjanci uratowali samobójcę
Policjanci z Konina uratowali mężczyznę, który usiłował popełnić samobójstwo. W ostatniej chwili znaleźli go wiszącego i odcięli. Desperat przeżył, został przewieziony do szpitala. Gdyby mundurowi odnaleźli mężczyznę kilka minut później, byłoby już za późno na uratowanie życia.
W niedzielne popołudnie, 23 lutego około 19:30 oficer dyżurny oficer policji odebrał telefon od mieszkanki Konina. Jak się okazało, dzwoniła matka 34-letniego mężczyzny, która powiedziała, że syn ma myśli samobójcze. Z jej relacji wynikało, że godzinę wcześniej mężczyzna wyszedł z domu i nie ma z nim kontaktu. Kobieta powiedziała dyżurnemu tylko jakim samochodem poruszał się jej syn. Nie miała pojęcia gdzie mógł pojechać. Natychmiast wszystkie patrole rozpoczęły poszukiwania mężczyzny.
W okolicach oczyszczalni ścieków na ul. Nadrzecznej, policjanci po kilkunastu minutach zauważyli poszukiwane auto. Pobiegli wzdłuż wału na i po około 300 m zauważyli wiszącego mężczyznę. Natychmiast przecięli kabel antenowy, na którym mężczyzna powiesił się na drzewie.
Gdyby mundurowi przybyli kilka minut później 34-latek prawdopodobnie już by nie żył. Po odcięciu policjanci sprawdzili tętno mężczyzny. Było ledwo wyczuwalne. Po kilku chwilach powrócił mu oddech, a po kilku minutach odzyskał przytomność. Na miejsce przyjechała karetka pogotowia i zabrała mężczyznę do szpitala.
(KWP w Poznaniu / mj)