Brali zaliczki na poczet kredytów i "znikali"
Policjanci ze Śródmieścia zatrzymali kobietę i mężczyznę podejrzanych o oszustwa. 31-letnia Agnieszka W. i 36-letni Andrzej S. prawdopodobnie pobierali zaliczki od osób starających się o wielotysięczne kredyty, po czym nie wywiązywali się z umów. Lista osób pokrzywdzonych może być bardzo długa, a sprawa wykraczać może poza województwo mazowieckie. Oboje zatrzymani usłyszeli już zarzuty. Za to przestępstwo kodeks karny przewiduje do 8 lat pozbawienia wolności.
Jak duża jest skala tego przestępstwa i ile osób zostało w ten sposób oszukanych? Odpowiedzi na te inne pytania będą szukać policjanci ze śródmiejskiego wydziału dochodzeniowo-śledczego, którzy prowadzą postępowanie w tej sprawie.
Do zatrzymania kobiety i mężczyzny doszło w miniony piątek przez policjantów ze śródmiejskiego wydziału operacyjno-rozpoznawczego. Z dotychczasowych ustaleń śledczych wynika, że zarówno 31-letnia Agnieszka W., jak i 36-letni Andrzej S. brali zaliczki w kwocie od kilkuset do kilku tysięcy złotych od osób starających się o kredyty w wysokości nawet 200 tys. złotych. Proceder trwał co najmniej od 2011 roku, a swoim zasięgiem mógł wykraczać poza województwo mazowieckie.
Jak wynika także z zabezpieczonych dokumentów i pozyskanych informacji, schemat działania podejrzanych był zawsze ten sam. Kobieta i mężczyzna w celu osiągnięcia korzyści majątkowej pobierali zaliczki na poczet przyszłych kredytów, podpisywali z klientami stosowne umowy, po czym - nie wywiązując się z nich - znikali bez śladu.
Zatrzymani usłyszeli już zarzuty oszustwa i przyznali się do zarzucanych im czynów. Za to przestępstwo kodeks karny przewiduje do 8 lat pozbawienia wolności.
(KSP / mg)