Gdańsk: Sukces pomorskiego "Archiwum X"
28.10 zostali tymczasowo aresztowani dwaj mężczyźni, którym na podstawie zebranych dowodów policjanci przedstawili zarzut współudziału w dokonaniu brutalnego zabójstwa 76-letniej kobiety w Słupsku 16.09.1989r.
14.07.b.r. informowaliśmy Państwa o wyryciu tej zbrodni sprzed 16 lat (szczegółowa informacja w naszym serwisie - należy w wyszukiwarce wstukać "Archiwum X"). Wówczas policjanci z Archiwum X zatrzymali jednego ze sprawców. Dowody, jakimi dysponowali, jednoznacznie wskazywały na jego udział w zbrodni. Jednak z ustaleń śledczych wynikało, że w przestępstwie brało udział trzech mężczyzn. Zatrzymany wówczas 50-letni Jerzy U. był karany wielokrotnie za rozboje, kradzieże z włamaniem, pobicia. Twierdził, że jeden że sprawców nie żyje. Chciał w ten sposób chronić swoich wspólników. Policjanci z Archiwum X nadal realizowali czynności procesowe i pozaprocesowe, które doprowadziły ich do ustalenia, że współsprawcami byli dwaj bracia, mieszkańcy Słupska, tj. Mariusz P, lat 44 i Sławomir P., lat 42. Zatrzymano ich 26.10.2005 r. Jeden z nich był już wcześniej karany, obydwaj nadużywali alkoholu. Jak twierdzą, wchodząc do mieszkania chcieli jedynie zabrać starszym kobietom pieniądze, przede wszystkim liczyli na złote rublówki. Nie znaleźli jednak spodziewanych kosztowności i próbowali przemocą zmusić Mariannę P. do wydania pieniędzy lub innych wartościowych przedmiotów. Pokrzywdzona twierdziła zgodnie z prawdą, iż nie posiadała takich przedmiotów. Sprawcy zaczęli wówczas ją bić, przypalać nożem, co w efekcie doprowadziło do jej śmierci. W drugim pokoju w tym czasie przebywała niepełnosprawna siostra. Bandyci przywiązali ją do krzesła podartymi prześcieradłami, bili po twarzy. Po zamordowaniu jej siostry powiedzieli jej o tym i stwierdzili, że powinna się za nią pomodlić. Kobietę pozostawili przywiązaną.
Bracia podczas zatrzymania nie stawiali oporu, ale też zatrzymania w tym konkretnym dniu się nie spodziewali. Jak twierdzą, od kiedy usłyszeli, że w KWP Gdańsk powstał zespół "Archiwum X", zaczęli odczuwać niepokój. Po zatrzymaniu ich kolegi, Jerzego U. naprawdę zaczęli się bać. Kiedy sprawa trochę przycichła, liczyli jeszcze, że nie zostaną ustaleni. Zaczęli prowadzić prawie normalne życie, nie wyjechali poza granice kraju. Jeden z nich powiedział, że jest pełen podziwu dla funkcjonariuszy zajmujących się tą sprawą, że po tylu latach udało się im ich ustalić. W rozmowie sprawcy sami nie wiedzieli, czy lepiej było ich zatrzymać od razu po dokonaniu zbrodni, czy też dopiero po 16 latach. Ciekawostką jest, iż nazwisko jednego ze sprawców pojawiło się w materiałach śledztwa już po dwóch dniach od zabójstwa, ale w tamtych czasach policja nie dysponowała jeszcze takimi możliwościami, jak dziś. W tej chwili opierali się przede wszystkim na najnowszej technice, zwłaszcza na badaniach śladów biologicznych. Podczas badań genetycznych zdobyto bardzo mocny dowód. Ustalono, iż profil DNA jednego ze sprawców jest zgodny z DNA wyizolowananym ze śladów zabezpieczonych podczas oględzin miejsca zabójstwa Marianny P. Prawdopodobieństwo pojawienia się takiego samego układu cech wynosi aż 1:2,9 tryliona osób.