Sprzedawali kradzione bilety bachanaliowe
Zielonogórscy policjanci prowadzą sprawę kradzieży i odsprzedaży po zaniżonej cenie biletów wstępu na imprezy studenckie mające odbyć się w czasie Bachanaliów. Do sprawy zostało zatrzymanych dwóch mężczyzn. Jeden z nich odpowie za kradzież a drugi za paserstwo. Wartość strat poniesionych przez stowarzyszenie studentów to kwota ponad 10 tys. złotych.
Do zielonogórskich policjantów zgłosił się członek zarządu Stowarzyszenia Studentów i Absolwentów Uniwersytetu Zielonogórskiego, który zawiadomił o kradzieży 572 sztuk biletów wstępu na organizowane w czasie zbliżających się Bachanaliów imprezy. Ich wartość to kwota ponad 10 tysięcy złotych. Z przekazanych przez zgłaszającego informacji wynikało, że nie wróciły one w takiej ilości jak były zamówione z drukarni.
W toku prowadzonego postępowania okazało się, że jeden ze studentów rozprowadza bilety wśród swoich znajomych i innych studentów po zaniżonej cenie: 10 złotych za bilet normalny kosztujący 25 złotych, a za 5 złotych bilet studencki, który w oficjalnej sprzedaży kosztuje 10 złotych. Mężczyzna został zatrzymany. Trafił do policyjnej izby dla osób zatrzymanych.
Dalsze czynności doprowadziły policjantów do pracownika drukarni, który postanowił zrobić interes na drukowanych w jego firmie wspomnianych biletach. Również on został zatrzymany. W trakcie przesłuchania mężczyzna wyjaśnił, że wiedząc o drukowanych w jego miejscu pracy biletach postanowił to wykorzystać i zarobić. Przyznał się, że ukradł 83 bilety i chciał je sprzedać. W tym celu za pośrednictwem Internetu nawiązał kontakt ze wspomnianym studentem. Wspólnie uzgodnili, że pracownik drukarni będzie otrzymywał 5 złotych od każdego sprzedanego przez studenta biletu, a reszta będzie dla niego.
27-letni student usłyszał zarzut paserstwa. Jak do tej pory policjanci udowodnili mu sprzedaż 67 biletów na kwotę 1120 złotych. Natomiast 22-letni pracownik drukarni odpowie za kradzież biletów ze swojego miejsca pracy. Sprawa ma charakter rozwojowy.
Zarówno za kradzież jak i paserstwo kodeks karny przewiduje karę do 5 lat pozbawienia wolności.
(KWP w Gorzowie / mw)