Policjanci interweniują w sprawie dzieci pozostawionych w zamkniętych samochodach
Użyciem policyjnej pałki "Tonfa" zakończyła się interwencja policjantów z Gdyni, którzy musieli wybić szybę w aucie, aby uwolnić dzieci pozostawione bez opieki na parkingu w zamkniętym samochodzie. Śledczy sprawdzają teraz, czy opiekun dzieci dopuścił się przestępstwa. Także białostoccy policjanci interweniowali w sprawie dziecka pozostawionego w zamkniętym samochodzie na parkingu. Na szczęście matka 4-latka wróciła już po niespełna 10 minutach, a chłopcu nic się nie stało.
Gdynia
Wczoraj o godzinie 18.45. dyżurny gdyńskiej komendy odebrał zgłoszenie o pozostawionych w aucie na parkingu galerii handlowej dwóch małych chłopcach. Świadkowie tego zdarzenia bez wahania zwrócili się o pomoc do Policji.
Na miejsce ruszył patrol mundurowych. Funkcjonariusze, nie mogąc odnaleźć właściciela samochodu, w którym znajdowali się 3- i 4-letni bracia, wybili boczną szybę i w ten sposób uwolnili pozostawione bez opieki dzieci. Wezwano pogotowie ratunkowe. Lekarz zbadał chłopców - nie wymagali oni pomocy medycznej.
Około godziny 19.30. na miejsce wrócił 33-letni opiekun dzieci. Został już przesłuchany przez śledczych z komisariatu w Redłowie. Policjanci sprawdzają teraz, czy mężczyzna dopuścił się przestępstwa narażenia podopiecznych na utratę zdrowia lub życia. Za taki czyn grozi kara do 5 lat pozbawienia wolności.
Białystok
Wczoraj, kilka minut po godzinie 18.00, dyżurny białostockiej Policji został powiadomiony o dziecku pozostawionym w zamkniętym samochodzie stojącym na parkingu przy jednej z galerii handlowych. Na miejsce natychmiast skierowani zostali policjanci.
Po chwili policjanci byli na miejscu. Przy wskazanym pojeździe zastali zgłaszającego 32-latka i matkę dziecka – 29-letnią obywatelkę Białorusi. Kobieta oświadczyła, że syna zostawiła śpiącego dosłownie na chwilę, aby skorzystać z toalety. Mundurowi ustalili, że nie było jej około 10 minut.
Na szczęście dziecku nic się nie stało i pomoc medyczna nie była potrzebna. Gdy policjanci dotarli na miejsce, 4-latek miał jedynie spoconą głowę, był kontaktowy i bawił się.
29-latkę, w związku z nienależycie sprawowaną opieką nad swoim dzieckiem, policjanci ukarali mandatem.
(KWP w Gdańsku, KWP w Białymstoku / mg)