Policjant z Tarnowa poza służbą interweniował wobec 4 chuliganów
Mimo że był poza służbą nie zawahał się interweniować wobec chuliganów, wracających z dyskoteki, którzy drewnianymi kijami uderzali w znaki drogowe, barierki i słupy energetyczne. Policjant z Komendy Miejskiej w Tarnowie zareagował, narażając się na agresję. Sprawcom udało się zbiec, ale wolnością nie cieszyli się długo. Już kilka godzin po zdarzeniu czworo 18-latków zostało ustalonych i zatrzymanych.
W sobotnią noc policjant wraz z bliskimi wracał pieszo do domu. Kiedy znajdował się na moście w Ciężkowicach, zauważył czworo głośno zachowujących się młodych mężczyzn, z których dwóch tłukło drewnianymi kijami w barierki, znaki drogowe i słupy wysokiego napięcia. Zwrócił im uwagę, by przestali - jedyną reakcją były wulgaryzmy i groźby pobicia.
Kiedy wandale zaczęli uciekać, policjant rzucił się za nimi w pogoń. Na wysokości stacji paliw w Bogoniowicach stracił ich z pola widzenia. Rozglądając się, doszedł w rejon przystanku autobusowego. Nagle zza drzewa wyłoniło się dwóch wcześniej widzianych przez niego mężczyzn, chwilę później z przeciwnej strony nadbiegło dwóch pozostałych - wszyscy otoczyli policjanta. Następnie rzucili się na niego, kopiąc i uderzając kijami. Kiedy policjant próbował odpierać ciosy, na miejscu pojawił się jego ojciec. Mężczyzna przyjechał rowerem i widząc, co się dzieje, usiłował pomóc synowi, krzycząc, by dali mu spokój. Jednak nic nie wskórał, a agresja napastników skierowana została wobec niego. Powalony na ziemię mężczyzna był bity i kopany. Kiedy policjant usiłował pomóc ojcu, dostał mocny cios kijem w głowę. Po tym sprawcy zaczęli uciekać, jeden z nich - na rowerze ukradzionym ojcu policjanta.
Po przybyciu na miejsce patrolu, policjant z kolegami brał udział w penetracji terenu, jednak po sprawcach nie było ani śladu. Następnie ranny stróż prawa trafił do szpitala, gdzie chirurgicznie zaopatrzono mu ranę głowy. Doznał też, podobnie jak jego ojciec, licznych zasinień i potłuczeń.
W tym czasie policyjne służby pracowały już, by ustalić i zatrzymać napastników. W wyniku intensywnych działań policjantów z komisariatu w Ciężkowicach i ich współpracy z kryminalnymi z tarnowskiej komendy miejskiej już kilka godzin po zdarzeniu służby wpadły na trop sprawców. Czworo 18-latnich mieszkańców Chojnika zostało zatrzymanych. Policjanci odzyskali też skradziony rower, ukryty w rejonie potoku w Bogoniowicach.
Cała czwórka trafiła do policyjnego aresztu. Dzisiaj jeden z nich usłyszy zarzut kradzieży mienia, wszyscy zaś - udziału w pobiciu. Grozi za to do trzech, a w przypadku spowodowania poważnego uszczerbku na zdrowiu, nawet do ośmiu lat pozbawienia wolności.
(KWP w Krakowie / mg)