Wiadomości z województw

Informacja

Strona znajduje się w archiwum.

Niezdarny włamywacz

Najprawdopodobniej niezdarność i stan nietrzeźwości zgubiły 20-letniego mężczyznę, który w sobotę włamał się do forda i próbował skraść radioodtwarzacz. Zapewne mężczyzna osiągnąłby swój cel, gdyby nie fakt, że w trakcie dokonywania przestępstwa przypadkowo zwolnił ręczny hamulec. Pojazd wraz ze złodziejem stoczył się z górki wprost na ścianę pobliskiej kamienicy. Pijany włamywacz nie zdążył uciec policjantom drogówki. Teraz odpowie za uszkodzenie mienia i usiłowanie kradzieży z włamaniem, za grozi mu kara do 10 lat wiezienia.

Do zdarzenia doszło w nocy z piątku na sobotę. Około godz. 3.00 policjanci z lubelskiej drogówki otrzymali polecenie od dyżurnego jednostki, by udać się w rejon ul. Górnej. Według przyjętego zgłoszenia, zaparkowany tam samochód stoczył się wprost na ścianę pobliskiego budynku i zastawił przejazd. Kiedy stróże prawa przyjechali na miejsce, zastali srebrnego forda, którego tył oparty był o ścianę kamienicy. Wewnątrz auta nie było nikogo.

Z relacji kierowcy karetki pogotowia, której ford nagle zatarasował przejazd, wynikało, że kierujący autem oddalił się przed chwilą. Policjanci niedaleko od miejsca zdarzenia zatrzymali mężczyznę. Jak się okazało, nie był to właściciel auta, lecz włamywacz. Mężczyzna uszkodził wkładkę zamka, by dostać się do środka i skraść radioodtwarzacz. Zamierzonego celu jednak nie osiągnął, ponieważ najprawdopodobniej przez niezdarność i nieuwagę zwolnił zaciągnięty przez właściciela ręczny hamulec, co spowodowało stoczenie się auta na dół wprost na ścianę kamienicy.

20-letni mieszkaniec pow. krasnostawskiego trafił do policyjnego aresztu. Był nietrzeźwy, miał prawie 2 promile alkoholu w organizmie. Właścicielka uszkodzonego pojazdu oszacowała straty na kwotę około 1,5 tys. złotych.

Mężczyźnie za usiłowanie kradzieży z włamaniem oraz uszkodzenie mienia grozi kara do 10 lat więzienia.

(KWP w Lublinie / mg)

Powrót na górę strony