Zawsze służą pomocą
Wczoraj policjant z Wydziału dw. z Przestępczością Narkotykową KMP w Kielcach, będąc na urlopie udzielił pomocy 70- letniemu rowerzyście, który chwilę wcześniej został potrącony przez samochód. Natomiast dyżurny goleniowskiej Policji, będąc w czasie wolnym od służby otrzymał informacje, że na Jeziorze Dąbie zostały wystrzelone czerwone flary, co oznacza sygnał wzywania pomocy. Policjant bez chwili zawahania udał się nad jezioro i podjął akcje ratunkową. Policjanci WRD KMP we Wrocławiu pilotowali auto z chorym 5-latkiem. Do funkcjonariuszy, którzy zabezpieczali miejsce zdarzenia palącego się samochodu podjechała kobieta z chorym dzieckiem, która utknęła w związku z tym pożarem. Z kolei dwaj policjanci z braniewskiej jednostki pomogli duszącemu się mężczyźnie.
KWP w Szczecinie
Wczoraj, po godzinie 18 policjant zwalczający na co dzień przestępczość narkotykową, będąc na urlopie zauważył wypadek drogowy. Na jego oczach 70- letni rowerzysta został potrącony przez osobowego forda. Funkcjonariusz zatrzymał pojazd, zabezpieczył miejsce zdarzenia i wezwał telefonicznie służby ratownicze. Jednocześnie przyniósł ze swojego samochodu apteczkę, założył opatrunek poszkodowanemu i okrył go kocem termicznym, czekając przy tym na przyjazd zespołu pogotowia.
To nie pierwszy przypadek, gdy stróże prawa z Wydziału do walki z Przestępczością Narkotykową Komendy Miejskiej Policji w Kielcach udzielają pomocy w czasie wolnym. W lutym tego roku, w gminie Bodzechów funkcjonariusz, jadąc do pracy zauważył na jezdni leżący samochód, wewnątrz którego znajdowały się trzy kobiety. Jedna z nich była owinięta pasem i istniało realne zagrożenie utraty przytomności. Policjant niezwłocznie ewakuował wszystkie podróżne i udzielił pomocy przedmedycznej. Z uwagi na zimową porę zorganizował okrycie dla poszkodowanych i kontrolował ich stan do czasu przyjazdu służb ratunkowych.
W tych przypadkach funkcjonariusze wykazali się wzorową postawą. Dzięki ich szybkiej reakcji, poszkodowani natychmiast otrzymali niezbędną pomoc.
***
Asp. sztab. Paweł Surma, na co dzień pełni służbę jako dyżurny goleniowskiej jednostki, a także jest sternikiem policyjnej łodzi na przystani w Lubczynie. Kiedy otrzymał informację o wystrzeleniu trzech flar koloru czerwonego na Jeziorze Dąbie, co sugeruje wzywanie pomocy, niezwłocznie udał się na przystań. Mimo trudnych warunków atmosferycznych, silnego wiatru i dużych fal, policjant wraz z zaprzyjaźnionym żeglarzem oraz panią bosman przystani, wsiadł na służbową łódź i udał się w kierunku gdzie zauważono czerwone flary.
Po dotarciu na miejsce, zauważyli stojący na mieliźnie jacht żaglowy, na pokładzie którego znajdował się przemarznięty i przestraszony mężczyzna. Jacht miał uszkodzony ster i nabierał wody. Funkcjonariusz wraz z załogą zaczepili do niego linę holowniczą i wyciągnęli z mielizny. Następnie przy asekuracji łodzi ratunkowych WOPR Szczecin, które dopłynęły na miejsce zdarzenia, odholowali uszkodzony jacht na Przystań Żeglarską w Lubczynie.
Jak się okazało, dzień wcześniej 53-letni żeglarz ze Szczecina wypłynął z portu w Trzebieży. Podczas rejsu w trudnych warunkach pogodowych doszło do uszkodzenia silnika, jacht zaczął dryfować w stronę brzegu i osiadł na mieliźnie. Po około 20 godzinach samodzielnej próby wydostania jachtu z płycizny, mężczyzna zdecydował się na wystrzelenie flar. Dzięki temu, pomoc nadeszła w samą porę. Zdecydowane i natychmiastowe działanie goleniowskiego policjanta, pozwoliło uniknąć tragedii.
***
Funkcjonariusze Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Miejskiej Policji we Wrocławiu wykonywali zabezpieczenie miejsca palącego się busa na zjeździe z autostrady A4 na Autostradową Obwodnicę Wrocławia. W pewnym momencie podjechała do nich kobieta z chorym 5-latkiem. Matka poinformowała policjantów, że jechała z dzieckiem do lekarza i utknęła w korku związanym z tym pożarem.
Z uwagi na to, że stan zdrowia chłopczyka nagle się pogorszył - gorączka ponad 40C, funkcjonariusze udzielili natychmiastowej pomocy. Policjanci wykonując pilotaż szybko i sprawnie dotarli do szpitala. Dziecko zostało natychmiast objęte opieką medyczną. Okazało się, że po pewnym czasie stan jego zdrowia poprawił się.
***
Wołanie człowieka potrzebującego pomocy zaalarmowało policjantów, którzy kończyli interwencję na ulicy Królewieckiej w Braniewie. Pomocy wzywał zdezorientowany pracodawca do jednego ze swoich pracowników, który nagle dostał ataku silnych drgawek i zaczął się dusić.
Policjanci szybko podbiegli do mężczyzny i ułożyli go na ziemi. Przytrzymując wraz z dwoma innymi mężczyznami poszkodowanego unieruchomili mu głowę i natychmiast zaczęli udrażniać drogi oddechowe. Wiedzieli, że liczy się każda sekunda, ponieważ ratowany przez nich człowiek zaczął tracić oddech i sinieć. Po kilkukrotnym opróżnieniu jamy ustnej z płynów policjantom udało się przywrócić oddech mężczyźnie na tyle, że po przyjeździe karetki wszedł do niej samodzielnie. Funkcjonariusze przekazali poszkodowanego ratownikom medycznym i powrócili do dalszego pełnienia służby. Ich natychmiastowa i profesjonalna reakcja uratowała mężczyźnie życie.
Interweniujący funkcjonariusze to sierż. szt. Maciej Sorkowicz i post. Marek Horak, policjanci z 6-letnim i rocznym stażem braniewskiej jednostki. W służbie wielokrotnie wykazywali się zaangażowaniem i niesieniem pomocy mieszkańcom naszego powiatu.
(KWP w Kielcach / KWP w Szczecinie / KWP we Wrocławiu / KWP w Olsztynie / kp mg)