Aktualności

Informacja

Strona znajduje się w archiwum.

Pomógł, gdy inni nawet się nie zatrzymali...

Data publikacji 30.12.2019

Pytany o przebieg wypadku w Piasku mówił, że udzielania pierwszej pomocy nauczył się w wojsku. Dodatkowo dyspozytorka ze „112” instruowała go, co ma robić. Poza tym musiał pomóc, bo nikt inny się nie zatrzymał... Pan Jacek jako jedyny udzielał pomocy 57-letniemu kierującemu, który zasłabł i zjechał z drogi. Inni kierujący jedynie zwalniali, aby spojrzeć na wykonywany przez niego masaż serca… Dziś skromnemu mężczyźnie gratulowali m.in. starosta pszczyński, szef pszczyńskiej Policji i komendant miejscowej straży pożarnej.

Informacja o zdarzeniu ukazała się na stronach internetowych 20 grudnia br., zaledwie kilka minut po zdarzeniu. Komunikat dotyczył wypadku drogowego, do którego doszło przed południem w Piasku na DK-1. Jadący tamtędy w kierunku Pszczyny 57-letni mieszkaniec Goczałkowic-Zdroju zasłabł i zjechał z drogi. Całe zdarzenie widział wymieniony Pan Jacek. Jechał w przeciwnym kierunku. To jednak nie przeszkodziło mu zatrzymać samochodu, pokonać ruchliwe cztery pasy „jedynki”, zadzwonić na numer alarmowy i zdać relację dyspozytorce. Kobieta, aż do przyjazdu pierwszych służb, była w kontakcie ze zgłaszającym. Pytała o aktualną sytuację, stan rannego mężczyzny i instruowała, co należy robić. Niestety okazało się, że nie obędzie się bez masażu sercu. Po konsultacji z dyspozytorką Pan Jacek przystąpił do resuscytacji. Jak wspominał, musiało to trwać bardzo długo, bo w pewnym momencie zaczął tracić siły. Nikt z przejeżdżających tamtędy kierowców nie zatrzymał się, żeby mu pomóc, żeby go zmienić. Z pewnością był bardzo dobrze widziany z drogi - podobnie, jak stojący poza nią samochód 57-latka. Pan Jacek słyszał jedynie, bo nie miał czasu się przyglądać, że przejeżdżające samochody zwalniały. Kierowcy musieli więc widzieć, jak pochylony nad mężczyzną uciska jego klatkę piersiową i walczy o jego życie. Niestety nikt więcej nie zatrzymał się, aby pomóc w ratowaniu życia mężczyzny.

Na miejsce przyjechało pogotowie ratunkowe, straż pożarna oraz policja. Funkcje życiowe rannego mężczyzny zostały przywrócone, a 57-latek został przetransportowany do szpitala śmigłowcem pogotowia lotniczego.

Pan Jacek jest bardzo skromnym człowiekiem. Podczas dzisiejszego spotkania w pszczyńskim starostwie cały czas powtarzał, że tak trzeba... Był wzruszony, kiedy przyjmował gratulacje od przedstawicieli powiatu i służb mundurowych. W przekazanym mu podziękowaniu można było przeczytać, że niezwłocznie i bez wahania wydobył poszkodowanego z pojazdu oraz przystąpił do resuscytacji krążeniowo-oddechowej. Zaznaczono również, że dzięki takiej postawie, przybyli na miejsce ratownicy mogli kontynuować jego wysiłek ratowania ludzkiego życia. Poza przekazanymi mu gratulacjami, pisemnymi podziękowaniami i drobnymi upominkami, nie zabrakło również tych oznaczonych logiem kampanii „Nie reagujesz-akceptujesz” i „Razem bezpieczniej”.

Jeszcze raz serdecznie gratulujemy Panu Jackowi bohaterskiej postawy!

(KWP w Katowicach/js)

Powrót na górę strony