Policyjna eskorta dla życia dziewczynki
Dwa patrole gorzowskiej Policji zaangażowane były w eskortę osobowego passata, na pokładzie którego znajdowali się rodzice i potrzebująca pilnej interwencji medycznej dziewczynka. Skuteczna asekuracja policjantów przy użyciu sygnałów uprzywilejowania pozwoliła szybko, ale i bezpiecznie dotrzeć do Szpitalnego Oddziału Ratunkowego.
Dochodziło południe w niedzielę 5 kwietnia, kiedy to oficer dyżurny gorzowskiej Policji odebrał bardzo niepokojący telefon. W rozmowie rozemocjonowany ojciec twierdził, że na pokładzie jego auta jest żona i dziecko, które słabnie i traci funkcje życiowe. Prośba dotyczyła udzielenia eskorty pod gorzowską placówkę zdrowia, aby jak najszybciej dziecku udzielić pomocy medycznej. Zanim para dotarła do zjazdu od południowej strony drogi S3, na ul. Kasprzaka do dyspozycji były już dwa radiowozy gorzowskiej Policji. W nich doświadczeni policjanci: Zastępca Naczelnika Wydziału Sztabu Policji — asp. Adam Mazur, funkcjonariusz Wojsk Obrony Terytorialnej oraz dwie dzielnicowe Komisariatu II Policji — asp. Ewa Szymczak oraz sierż. sztab. Barbara Pawlak. Bo chwilowej blokadzie drogi i przejęciu osobowego passata przy wykorzystaniu sygnałów świetlnych i dźwiękowych, ruszyła policyjna eskorta. W środku auto rodzinne. Jazda momentami była bardzo szybka, dynamiczna, ale i bezpieczna. Sytuacja ta wykazała zarazem duże braki innych kierowców w prawidłowej interpretacji sygnałów pojazdów uprzywilejowanych, więc policjanci nie mieli łatwego zadania. Tym bardziej, że nie pomagała świadomość i presja związana z walką o życie dziewczynki. No ale policjanci na co dzień mierzą się z takimi sytuacjami. To doświadczeni funkcjonariusze, którzy są opanowani i profesjonalnie realizują nawet najtrudniejsze wyzwania, a niedzielna eskorta była jednym z nich. Dzięki ich umiejętnościom dwa radiowozy i osobowy volkswagen pokonały prawie dziewięć kilometrów ulicami Gorzowa bez zbędnego zatrzymywania się i tracenia czasu, który w tej sytuacji miał kluczowe znaczenie dla życia dziecka. Funkcjonariusze mają nadzieję, że dziewczynka wróci do zdrowia i trzymają za nią mocno kciuki.
(KWP w Gorzowie / kp)