Aktualności - Policja.pl

Kieleccy policjanci zatrzymali 35-letniego mieszkańca miasta, który podczas rozprawy sądowej próbował jednemu ze współoskarżonych przekazać narkotyki. Mężczyzna, który sam odpowiadał z tzw. "wolnej stopy", prawdopodobnie w ten sposób chciał wesprzeć kolegę, który na rozprawę został przewieziony przez policjantów z aresztu.

Pechowo zaczął się piątek 13 czerwca dla 34-letniego mieszkańca Puław. Nie dość, że nie zdążył uciec z miejsca interwencji przed przyjazdem policjantów, to podejmując próbę ucieczki staranował swoim rowerem policyjny radiowóz. To nie koniec jego kłopotów. Jak się okazało, 34-latek miał w organizmie ponad 3 promile alkoholu.

Zaatakowali ich, gdy wyjeżdżali nad ranem do pracy. Grozili bronią, wepchnęli do piwnicy, zakuli w kajdanki, zakneblowali usta, bili, kopali i zmusili do wydania pieniędzy. Na szczęście hałasy na posesji usłyszała ich córka śpiąca na piętrze i natychmiast poprosiła o pomoc Policję. Chwilę później tuż przed posesją zatrzymano jednego z napastników i odzyskano zrabowane pieniądze. Zatrzymanie jego wspólnika to tylko kwestia czasu.

Będący po służbie policjant zatrzymał pijanego kierowcę. 23-letni mieszkaniec Olsztyna, który miał prawie 3 promile alkoholu w organizmie, jeździł samochodem po podwórku, na którym bawiły się dzieci. Robert K. prowadząc auto w ręku jeszcze trzymał puszkę z piwem. Teraz dzięki interwencji policjanta, który zabrał mu kluczyki i udaremnił dalszą jazdę, w więzieniu może spędzić nawet 3 lata.

Prawie 2,5 promila alkoholu w organizmie miał zatrzymany późnym wieczorem przez policjantów oddziału prewencji Arkadiusz G. Po sprawdzeniu w policyjnej bazie danych szybko wyszło na jaw, że 38-latek poszukiwany jest przez funkcjonariuszy w Oświęcimiu.

Otwarte drzwi wejściowe i nieuwaga zajętych jedzeniem obiadu domowników pozwoliły złodziejom dokonać kradzieży. Dwaj młodzi mężczyźni skorzystali z okazji i okradli dwa mieszkania. Ich łupem padł laptop i wyroby ze złota. Chwilę potem, dzięki szybkiej interwencji policjantów, obaj sprawcy zostali zatrzymani. Starszy trafił do aresztu, młodszy do policyjnej izby dziecka. Policjanci sprawdzają, czy młodzi złodzieje nie mają na koncie innych przestępstw.

40-letnia Beata M. opiekował się swoimi córkami mając prawie 2 promile alkoholu w organizmie. Wczoraj popołudniu dzielnicowy poszedł do tej rodziny w ramach kontroli Niebieskiej Karty. Uwagę policjanta zwróciła bełkotliwa mowa kobiety i woń alkoholu, którą poczuł. Kobieta trafiła na komendę. Dwójką dzieci zajął się mąż, który powiadomiony o wszystkim, natychmiast wrócił z pracy. Sprawa wkrótce trafi do sądu.

Kryminalni z Pragi Południe rozwikłali sprawę zabójstwa 50-letniego mężczyzny. Kilka godzin później zabójca i jego wspólnik, który pomagał w zacieraniu śladów byli już zatrzymani. Do 48-letniego Bogdana N. policjanci dotarli dzięki precyzyjnemu zabezpieczeniu śladów. Zabił on, ponieważ mężczyzna źle wypowiedział się o jego żonie. W ręce funkcjonariuszy wpadł również 23-letni Dawid A., który pomógł ojczymowi pozbyć się ciała z mieszkania.

Policjanci wydziału do walki z korupcją KWP w Katowicach, współpracując z Prokuraturą Okręgową w Gliwicach, zakończyli postępowanie przeciwko gliwickiemu komornikowi. Prokurator skierował do sądu akt oskarżenia. Komornik podejrzany jest o przekroczenie uprawnień w celu osiągnięcia korzyści majątkowych oraz oszustwa popełniane na szkodę dłużników. Łącznie mężczyźnie przedstawiono 17 zarzutów. Za te przestępstwa grozi mu kara nawet do 10 lat więzienia.

Test wiedzy zawodowej, stosowanie technik obezwładniania osób, przeprowadzanie interwencji policyjnych i strzelanie sytuacyjne to wyzwanie, któremu dziś będą musiały sprostać najlepsze pary patrolowe z Warmii i Mazur. O tytuł Patrolu Roku będzie ubiegało się 21 par patrolowych z komend miejskich i powiatowych.

Stołeczni policjanci zatrzymali 31-letniego Pawła S. i 29-letniego Roberta S. Mężczyźni ci w czerwcu 2005 roku zaatakowali w Stalowej Woli konwój przewożący milion dolarów. Podczas napadu postrzelili jednego z konwojentów. Z ustaleń pracujących nad tą sprawą funkcjonariuszy wynika, że sprawcy są członkami tzw. "grupy markowskiej". Już usłyszeli zarzuty, a sąd aresztował ich tymczasowo na trzy miesiące.